Maks Kaśnikowski udział w turnieju rangi Challenger w czeskiej Ostrawie rozpoczął we wtorek od spotkania singlowego. Niestety już na tym etapie musiał uznać wyższość rywala, przegrywając w trzech setach z reprezentantem gospodarzy Jakubem Nicodem. Była to trzecia singlowa porażka Polaka z rzędu.
Szansa na odkucie się przyszła tego samego dnia. Po kilku godzinach Kaśnikowski i Karol Drzewiecki rozpoczęli zmagania deblowe. W meczu otwarcia ich rywalami byli Portugalczycy Jaime Faria i Henrique Rocha.
Walkę o ćwierćfinał lepiej rozpoczęli nasi tenisiści, którzy po przełamaniu w trzecim gemie wyszli na 2:1. Rywale szybko jednak odrobili stratę i zanotowali serię czterech wygranych gemów, notując łącznie dwa przełamania.
ZOBACZ WIDEO: Pia Skrzyszowska: 100 dni do igrzysk? To bardzo dużo
Później oba duety utrzymywały podania, choć w dziewiątym gemie Polacy mieli trzy break pointy. Nie udało ich się jednak wykorzystać, co przełożył się na wygraną Portugalczyków 6:3. W tym momencie spotkanie zostało przerwane, a wszystko ze względu na późną porę i brak oświetlenia na korcie. Panowie wrócili do gry w środę.
Kaśnikowski i Drzewiecki wyszli na kort wyraźnie zmobilizowani do walki. To zaowocowało przełamaniem już w drugim gemie, co przy dobrej postawie serwisowej dało im prowadzenie 3:0. W kolejnych gemach oba duety nie miały problemów z bronieniem podań, co pozwalało prowadzącym utrzymać przewagę. Polacy zwycięstwo przypieczętowali drugim przełamaniem, które dało im triumf 6:2.
To sprawiło, że o losach zwycięstwa zadecydował super tie-break. Obie pary toczyły w nim wyrównaną walkę aż do decydujących fragmentów. Jako pierwsi szansę na skończenie meczu mieli Faria i Rocha. Polacy obronili jednak trzy piłki meczowe, a po chwili wypracowali dwie okazje na swoją korzyść. Żadnej z nich nie udało się wykorzystać, a dodatkowo rywale po chwili zakończyli to starcie zwycięstwem 14-12 w decydującej rozgrywce.
ATP Challenger Ostrawa:
I runda gry podwójnej:
Jaime Faria (Portugalia) / Henrique Rocha (Portugalia) - Maks Kaśnikowski (Polska) / Karol Drzewiecki (Polska) 6:3, 2:6, 14-12
Zobacz także:
"Iga to usłyszała". Tego Świątek nigdy nie chce wiedzieć
Ashleigh Barty. Tenisowa królowa normalności, która została światową "jedynką"