Aryna Sabalenka nie ma najlepszych wspomnień z ubiegłorocznego turnieju WTA 1000 w Rzymie. Odpadła wówczas już w meczu otwarcia, przegrywając w dwóch setach z Sofią Kenin. Tym razem wiadome było, że nie powtórzy tak szokującego wyniku.
Niespodzianka wisiała jednak w powietrzu. Grająca z "dwójką" Białorusinka w drugiej rundzie zmierzyła się z Katie Volynets. Pierwsza partia padła łupem Amerykanki, jednak Sabalenka zdołała wrócić do gry i po ponad 2-godzinnej walce awansować do trzeciej rundy. Tam jej rywalką była Dajana Jastremska, czyli turniejowy numer 32.
Historia spotkań obu pań jest bardzo ciekawa. Rozegrały one jak do tej pory trzy spotkania i za każdym razem lepsza była Jastremska. Po raz ostatni zmierzyły się jednak w Adelajdzie w styczniu 2020 roku. Od tego momentu zmieniło się bardzo dużo, co mogło zwiastować emocjonującą walkę.
ZOBACZ WIDEO: Korzeniowski dostał w "tyłek", kiedy był dzieckiem. "Nie miałem nawet butów na trening"
Starcie to rozpoczęło się od pewnie wygranych gemów serwisowych. Jako pierwsza problemy przy własnym podaniu miała Sabalenka. Solidna postawa Ukrainki dała jej break pointa w czwartym gemie, którego nie zdołała jednak wykorzystać. Po obronionym serwisie do zera Jastremska miała kolejną szansę na przełamanie, ale i tym razem rywalka skutecznie się wybroniła, co dawało remis 3:3.
W siódmym gemie wiszące w powietrzu przełamanie zanotowała wiceliderka światowego rankingu, wykorzystując drugiego break pointa. Po chwili dołożyła pewnie utrzymane podanie i wyraźnie przybliżyła się do końcowego triumfu. Dwa późniejsze gemy zakończyły się wygraną serwujących, co przełożyło się na zwycięstwo Sabalenki 6:4.
Otwarcie drugiej partii ponownie przyniosło dwa szybkie gemy wygrane przez serwujące. W trzecim gemie panie stoczyły z kolei emocjonującą batalię. Rozegrały aż 24 punkty przy podaniu Jastremskiej, która zmarnowała cztery piłki na gema. Białorusinka wykorzystała z kolei siódmego break pointa i zanotowała przełamanie. Po utrzymanym po chwili serwisie faworytka odskoczyła na 3:1.
Wiceliderka rankingu WTA na tym nie poprzestała. W piątym gemie dołożyła drugie przełamanie z rzędu, a Ukrainka nie sprawiała wrażenia, jakby miała odmienić losy tego meczu, w czym przeszkadzała jej masa własnych błędów. Trzy kolejne gemy zakończyły się zwycięstwem serwujących, co przełożyło się na pewny triumf Sabalenki 6:2.
Białorusinka odniosła tym samym jedną z najpewniejszych wygranych w ostatnim czasie i zanotowała pierwszy w historii triumf nad Jastremską. Dzięki temu zameldowała się w czwartej rundzie, gdzie zmierzy się z Eliną Switoliną lub Anną Kalinską.
Internazionali BNL d'Italia, Rzym (Włochy)
WTA 1000, kort ziemny, pula nagród 4,791 mln euro
niedziela, 12 maja
III runda gry pojedynczej:
Aryna Sabalenka (2) - Dajana Jastremska (Ukraina, 32) 6:4, 6:2
Program i wyniki turnieju kobiet
Zobacz także:
Nocne widowiska w Rzymie. Faworyci przetrwali duże problemy
Szokujący przebieg meczu Coco Gauff. Wielkoszlemowa mistrzyni za burtą