Kabaret na Rolandzie Garrosie. Kopnął w bandę, a po chwili stało się to

Zdjęcie okładkowe artykułu: Twitter / x.com/francetvsport / Na zdjęciu: Arthur Rinderknech
Twitter / x.com/francetvsport / Na zdjęciu: Arthur Rinderknech
zdjęcie autora artykułu

Do niecodziennej sytuacji doszło w pojedynku II rundy turnieju wielkoszlemowego w Paryżu, w którym Arthur Rinderknech rywalizował z Tomasem Etcheverrym. Faworyt gospodarzy był zmuszony poddać mecz.

Francuz Arthur Rinderknech w czwartek (30.05) zmierzył się z Argentyńczykiem Tomasem Etcheverrym w pojedynku II rundy Rolanda Garrosa 2024. Po trzech setach prowadził Rinderknech (2:1), który... przez swoje nieodpowiedzialne zachowanie musiał skreczować.

Na początku czwartej partii francuskiemu tenisiście puściły nerwy. Po nieudanej akcji kopnął ze złości w bandę reklamową (patrz wideo poniżej). Początkowo nic nie wskazywało na problem, ale po chwili okazało się, że Rinderknech odczuwa ból dużego palca u nogi.

Bolesny uraz nie pozwalał mu na swobodną grę i przy stanie 0:5 w secie nr 4. poprosił o przerwę medyczną. Potem podjął jeszcze próbę powrotu do meczu, ale bezskutecznie.

28-latek ostatecznie skreczował przy stanie 6:3, 7:6(8), 1:6, 0:5. Zawodnik schodząc z kortu nie był stanie ukryć frustracji z powodu kuriozalnego zakończenia zawodów.

Jak podsumowali dziennikarze francuskiego dziennika "L'Equipe", była to jedna z najgłupszych kontuzji w historii.

Zobacz: Sceny na korcie w Paryżu. Atak furii Rosjanina

ZOBACZ WIDEO: Śmierć zajrzała w oczy Świderskiemu. "Mogliby mnie nie odratować"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty