17-letnia Rosjanka zachwyciła świat. Niedawno miała zmienić obywatelstwo

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Mirra Andriejewa
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Mirra Andriejewa

Świat tenisa obecnie zachwyca się Mirrą Andriejewą. 17-latka w środę wyeliminowała Arynę Sabalenkę w ćwierćfinale wielkoszlemowego Rolanda Garrosa. Rosjanka to jeszcze dość anonimowa postać, jednak ma papiery, by zostać wielką gwiazdą.

Środowa rywalizacja w wielkoszlemowym Rolandzie Garrosie była naprawdę sensacyjna. W końcu nie dość, że odpadła Kazaszka Jelena Rybakina, to jeszcze jej los podzieliła Białorusinka Aruna Sabalenka. A obie tenisistki były wielkimi faworytkami i po tym, jak w półfinale zameldowały się Iga Świątek i Coco Gauff wydawało się, że w tej fazie rywalizować będą cztery najlepsze obecnie tenisistki na świecie.

Tymczasem Rybakina została ograna przez Włoszkę z polskimi korzeniami Jasmine Paolini, a Sabalenka musiała uznać wyższość 17-letniej Rosjanki Mirry Andriejewej. Warto jednak podkreślić problemy żołądkowe, z którymi zmagała się Białorusinka. Przez to walczyła nie tylko z rywalką, ale także ze zdrowiem.

Zwycięstwem 6:7(5), 6:4, 6:4 Andriejewa wzbudziła zainteresowaniu wielu kibiców tenisa. Co prawda nie mówimy tutaj o anonimowej zawodniczce, a o wielkim talencie, który od dłuższego czasu pokazuje, że w przyszłości może zrobić wielką karierę. Szczególnie patrząc na to, jakie notuje występy w wieku 17 lat.

ZOBACZ WIDEO: Skrytykowała sesję zdjęciową Agnieszki Radwańskiej. "Dużo wtedy płakałam"

Jej wiek oznacza, że tak naprawdę jest jeszcze półprofesjonalistką. Co to oznacza w praktyce? Zgodnie z zasadami organizacji WTA na ten moment może przystąpić tylko i wyłącznie do 16 turniejów w jednym sezonie. To oczywiście ma wpływ na światowy ranking, bo z uwagi na ograniczoną liczbę imprez musi wybierać, na których zmaganiach zamierza się skupić.

Ważnym podkreślenia jest również fakt, że do grona utalentowanych tenisistek z Rosji możemy zaliczyć także jej siostrę. Erika jest starsza o dwa lata i również udało jej się dotrzeć do czołowej setki światowego rankingu WTA. Obecnie jest sklasyfikowana właśnie na 100. miejscu, więc pod tym względem odstaje od swojej młodszej siostry. Przypomnijmy, że ta od poniedziałku stanie się 23 rakietą świata, o ile nie wygra kolejnych spotkań w Paryżu.

Wpływ na to, że obie siostry zostały tenisistkami miała ich matka Raisa. Gdy była w ciąży z Eriką, to oglądała sporo tenisa i się w nim zakochała. Z tego powodu przy możliwości wysłania swoich córek na treningi nawet się nie wahała i dzięki temu w swojej rodzinie ma obecnie jedne z najbardziej utalentowanych zawodniczek z Rosji i nie tylko, jeżeli mowa o Mirrze.

Mogła zmienić obywatelstwo

17-latka urodziła się w Krasnojarsku, gdzie stawiała pierwsze kroki w swoim sporcie. Późniejsze treningi odbywała już w Soczi, a następnie wyjechała z kraju. Trafiła bowiem do akademii Jean-Rene Lisnarda we Francji, gdzie trenował między innymi jej rodak Danił Miedwiediew. W styczniu 2024 roku oświadczyła jednak, że już tam nie należy.

Wpływ na to, że zabrała głos w tym temacie miały plotki, jakoby planowała ubiegać się o francuskie obywatelstwo. Przypomnijmy, że niedawno taką decyzję podjęła jej rodaczką Warwara Graczewa. Andriejewa głównie zamieszkuje Cannes z uwagi na karierę i przebywa tam na wizie studenckiej. W wakacje wraca jednak do swojego kraju.

Zimą zrobiło się głośno o tym, że Rosjanka rozegrała spotkanie pokazowe z… mężczyzną. Jej przeciwnikiem był zajmujący 1145 miejsce w światowym rankingu ATP Ianis Ghazouani Duran, który zwyciężył 7:5, 6:2. Do tego starcia doszło z uwagi na to, że rywalizacji z nią odmówiła Marta Kostiuk. Ukrainka oskarżyła rywalkę o polubienie prorosyjskich wpisów w mediach społecznościowych.

Trenuje ją legenda

Postacią anonimową nie jest osoba, której Andriejewa zawdzięcza swój sukces w Paryżu. Obecnie jej trenerką jest bowiem mistrzyni Wimbledonu Conchita Martinez. To ona miała wpływ na to, że 17-latka stała się bardziej stonowana. A sama Hiszpanka ma okazję współpracować z osobą, która lubi grać na każdej możliwe nawierzchni.

Oczywiście z uwagi na swój talent 17-latka jest porównywana do wielkich legend. Z uwagi na to, że pochodzi z Rosji dla wielu przypomina samą Marię Szarapową. Jednak jeśli chodzi o sam styl, to tutaj mają miejsca porównania do Martiny Hingis.

Rosjanka celuje w to, by tegoroczny sezon zakończyć w pierwszej dziesiątce rankingu. Występ we Francji już zagwarantował jej awans o 15 miejsc, a to nie musi być koniec. Jeżeli w półfinale pokona Jasmine Paolini, to zapewni sobie 16. lokatę. W przypadku końcowego triumfu zostanie sklasyfikowana na 14. pozycji. O finał Andriejewa zmierzy się z Włoszką w czwartek, 6 czerwca ok. godziny 16:30. Transmisja telewizyjna w Eurosporcie, online na Playerze, a relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Jakub Fordon, dziennikarz WP SportoweFakty