Włoszka Jasmine Paolini po raz pierwszy w karierze wystąpiła w wielkoszlemowym finale. Co więcej, jej dotychczasowym rekordowym wynikiem w turnieju tej rangi była... IV runda Australian Open. 28-latka na początku meczu postawiła się Idze Świątek, ale ostatecznie przegrała 2:6, 1:6 (więcej o spotkaniu przeczytasz TUTAJ).
Po starciu finalistki odebrały pamiątkowe trofea, a jako pierwsza mikrofon otrzymała Paolini. Po krótkich podziękowaniach od razu zwróciła się do swojej rywalki. - Gratulacje dla ciebie. Jesteś największym wyzwaniem w tym sporcie. Brawo dla twojego zespołu. Robicie świetną robotę. Jesteś numerem 1 - podkreśliła Paolini.
Włoszka rozgrywa turniej życia. W niedzielę zagra bowiem w finale debla ze swoją rodaczką Sarą Errani. Naprzeciw nich stanie duet Coco Gauff - Katerina Siniakova. - To najlepsze dni mojego życia. One wciąż trwają, bo jutro mam kolejny finał. Niesamowity turniej - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: potężna kraksa. Upadali jeden po drugim
Mimo zdecydowanej porażki ze Świątek Paolini nie była załamana. - To były bardzo intensywne 15 dni. Jestem dumna z siebie i zespołu. Dziś było ciężko, ale mimo to jestem dumna - zapewniła.
Już w poniedziałek Paolini po raz pierwszy w karierze znajdzie się w TOP 10 rankingu. Włoszka awansuje z 12. na 7. miejsce (zobacz TUTAJ).