Liderka rankingu WTA na przełomie maja i czerwca ponownie udowodniła swoją wartość. Zgodnie z przewidywaniami, Iga Świątek zaprezentowała się znakomicie podczas Rolanda Garrosa. W wielkim finale nad Sekwaną przekonująco wygrała z Jasmine Paolini (6:2, 6:1).
O ile reprezentantka Polski na kortach w Paryżu czuje się jak ryba w wodzie, to w Londynie jeszcze nie odnosiła większych sukcesów. Pojawiają się głosy, że pomimo swojej pozycji w światowym rankingu, 23-latka nie będzie najpoważniejszą faworytką do wygrania tegorocznego Wimbledonu.
Szanse Świątek w rozmowie z dziennikarzem "Faktu" ocenił Wojciech Fibak. Były tenisista najwyraźniej uważa, że finał jest poza zasięgiem utalentowanej zawodniczki.
- Byłoby wspaniale, gdyby odniosła sukces. Znając jednak kłopoty Igi z adaptacją do tej nawierzchni, sukcesem może być dla niej półfinał. Wiele będzie zależało od losowania, bo tak, jak na ziemi, tenisistek, które mogą jej zagrozić, jest zaledwie kilka, tak na trawie jest już ich kilkanaście, jeśli nie więcej - tłumaczył Fibak, który w 1980 roku dotarł do ćwierćfinału Wimbledonu.
Wspomniane przez niego losowanie nie ułożyło się po myśli naszej tenisistki. W jej ćwiartce nie brakuje uznanych nazwisk. Więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami
Sukcesu Świątek nie wróży również Laura Robson. Brytyjka jest zdania, że największe szanse na triumf mają Aryna Sabalenka oraz Ons Jabeur (więcej TUTAJ).
Świątek czeka na piątkowe losowanie Wimbledonu. Początek o godz. 11:00 czasu polskiego.
Czytaj więcej:
Znamy wszystkich uczestników Wimbledonu. Utytułowani weterani nie przeszli kwalifikacji