To do niego niepodobne. Odważne słowa Hurkacza przed Wimbledonem

Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz
Getty Images / Foto Olimpik/NurPhoto / Na zdjęciu: Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz będzie jedynym Polakiem w głównej drabince Wimbledonu 2024. W rozmowie z Tomaszem Lorkiem z Polsat Sport tenisista z Wrocławia wprost powiedział, o czym marzy na londyńskiej trawie.

W tym artykule dowiesz się o:

27-letni Hubert Hurkacz ma na koncie triumfy w imprezach rangi ATP Masters 1000, ale ciągle chce osiągnąć coś więcej. Takim wynikiem byłby sukces w turnieju Wielkiego Szlema. Tak się składa, że już w poniedziałek rusza ten, w którym trzy lata temu Polak dotarł do półfinału i to eliminując po drodze samego Rogera Federera. Chodzi oczywiście o Wimbledon.

"Hubi" dobrze czuje się na trawie. Tydzień temu zagrał w finale turnieju ATP 500 w Halle, gdzie lepszy po dwóch tie-breakach okazał się Włoch Jannik Sinner. To tylko rozbudziło apetyty naszego reprezentanta. Dlatego w rozmowie z Tomaszem Lorkiem z telewizji Polsat Sport wrocławianin powiedział wprost.

- Planem jest podniesienie pucharu. Po to się tu przyjeżdża - stwierdził krótko Hurkacz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę

Oczywiście nasz tenisista ma świadomość, że przed nim jeszcze długa droga, a w ćwierćfinale może czekać jego zeszłoroczny pogromca, czyli Novak Djoković. Na razie jednak Polak skupia się na pierwszym rywalu, czyli Radu Albocie.

- Radu dobrze się czuje na trawie, myślę, że to jedna z jego ulubionych nawierzchni, Ale trzeba wyjść, zagrać dobry mecz i wtedy będą duże szanse na sukces - wyznał Hurkacz, który w najnowszym notowaniu rankingu ATP plasuje się na siódmej pozycji (więcej tutaj).

Polak ma z Mołdawianinem bilans 0-2 na zawodowych kortach. W 2017 roku przegrał w finale challengera w Shenzhen, a w sezonie 2020 w I rundzie turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu. Ich pojedynek w ramach Wimbledonu 2024 odbędzie się we wtorek (2 lipca).

Czytaj także:
Hubert Hurkacz poznał drabinkę Wimbledonu. Powrót do wielkoszlemowej tradycji
Piekielnie trudne zadanie Igi Świątek. Znamy drabinkę Wimbledonu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty