Jannik Sinner rozgrywa znakomity sezon. Dość stwierdzić, że od początku roku odniósł 38 zwycięstw i poniósł jedynie trzy porażki. W tym czasie wywalczył pierwszy wielkoszlemowy triumf na kortach Australian Open oraz wygrał turnieju w Rotterdamie, Indian Wells i Halle. 10 czerwca został z kolei pierwszym w historii zawodnikiem z Włoch, który objął pozycję lidera światowego rankingu.
Na kortach Wimbledonu Włoch jest uznawany za jednego z głównych faworytów do końcowego zwycięstwa. Nie powinno to dziwić, bowiem podczas wygranych zmagań ATP 500 w Halle, gdzie w finale pokonał Huberta Hurkacza, zasygnalizował on dobrą formę na kortach trawiastych. Potwierdzenie oczekiwań wobec światowego numeru 1 przyszło podczas rywalizacji w Londynie.
W dwóch pierwszych rundach Sinner stracił po jednej partii. W kolejnych spotkaniach pokazał, że nabiera rozpędu i odniósł dwa pewne zwycięstwa. W niedzielę pokonał Bena Sheltona, awansując do ćwierćfinału trzeciego turnieju wielkoszlemowego w sezonie. Amerykanin starał się powalczyć z faworytem, ale finalnie przegrał 2:6, 4:6, 6:7(9).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski
W trzeciej odsłonie tego starcia Włoch popisał się bardzo nieoczekiwanym i efektownym zagraniem. Po solidnym serwisie i returnie Sheltona odegrał piłkę między nogami w taki sposób, że zmusił rywala do pobiegnięcia do siatki. Choć Amerykanin zdołał jeszcze odegrać, Sinner odpowiedział solidnym forhendowym winnerem i wygrał punkt. Faworyta trzeba pochwalić za odwagę, bowiem zdecydował się na takie zagranie w ważnym momencie trzeciej partii.
Sinner w ćwierćfinale Wimbledonu zmierzy się z obecnie piątym tenisistą światowego rankingu, czyli Daniłem Miedwiediewem. Rywalem Rosjanina w czwartej rundzie był Grigor Dimitrow, który skreczował przy stanie 3:5 w pierwszej partii. Spotkanie, którego stawką będzie półfinał na londyńskiej trawie, odbędzie się we wtorek 9 lipca.
Zobacz także:
Kolejna gwiazda poza Wimbledonem
Przerwany mecz Polki w Wimbledonie