Dobrze dysponowana w ostatnich tygodniach Maja Chwalińska nie przegrała seta w drodze do półfinału w Porto. Eliminowała kolejno Mariam Bolkwadze, Antonię Ruzić i Ariannę Hartono. Konfrontacja z rozstawioną z numerem drugim Holenderką była dłuższa od wcześniejszych, co nie oznacza, że długa. Zakończyła się po godzinie i 25 minutach.
Polka przeszła przez pierwszego seta jak tornado i zniszczyła przeciwniczkę 6:0. Zdecydowanie najdłuższy był piąty gem, w którym obie tenisistki potrzebowały kilku podejść do jego zakończenia. Ponownie postawiła na swoim Maja Chwalińska, a niebawem zamknęła jednostronną partię przy własnym serwisie.
W drugim secie zupełnie inna historia, ponieważ rozdrażniona Arianne Hartono wykorzystała rozprężenie przeciwniczki. Przy prowadzeniu 4:1 Holenderki można było spodziewać się przedłużenia meczu o trzecią partię. Nic jednak bardziej mylnego, ponieważ w tym momencie Maja Chwalińska rozpoczęła drugą w meczu serię wygranych gemów. Było ich pięć, co oznaczało odwrócenie wyniku na 6:4.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W półfinale Maja Chwalińska zagra z kolejną rozstawioną zawodniczką. Będzie nią albo rozstawiona z numerem piątym Lanlana Tararudee, albo z numerem czwartym Maya Joint.
Ćwierćfinał gry pojedynczej:
Maja Chwalińska (Polska) - Arianne Hartono (Holandia, 2) 6:0, 6:4
Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf
Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia