W pierwszym secie kibice przecierali oczy ze zdumienia. Iga Świątek była wyraźną faworytką półfinałowego starcia na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, ale kompletnie nie potwierdzała tego na korcie.
Liderka światowego rankingu popełniała dużo niewymuszonych błędów, z czego skrupulatnie korzystała jej rywalka Qinwen Zheng. Od stanu 2:2 Chinka wygrała cztery kolejne gemy i triumfowała w pierwszym secie 6:2.
To, co działo się na paryskim korcie na początku meczu, bardzo przeżywali dziennikarze z Chin.
Łukasz Jachimiak, dziennikarz sport.pl, zwrócił między innymi uwagę, na kontrowersyjne zachowanie korespondentów z Azji po błędach Polki. Okazało się, że w takich sytuacjach Chińczycy... fetowali złe zagrania naszej tenisistki.
Dziennikarze z Azji błyskawicznie reagowali także na sytuacje, gdy z trybun dało się usłyszeć okrzyki "Iga", wspierające Świątek. W takich momentach Chińczycy wykrzykiwali imię swojej rodaczki.
Wydawało się, że w drugim secie Świątek wróciła na właściwe tory. Prowadziła już 4:0, ale niespodziewanie rywalka ją dogoniła, wygrała seta 7:5 i cały mecz 2:0. Polce pozostała walka o brązowy medal.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Oskarżyła Świątek o nieszczerość. "Collins miała problem sama ze sobą"