Iga Świątek ujawniła kulisy. "Płakałam przez sześć godzin"

Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Na zdjęciu: Iga Świątek

- Jestem z siebie dumna. Wczoraj płakałam przez sześć godzin, to była jedna z najbardziej bolesnych porażek w moim życiu - powiedziała Iga Świątek po zdobyciu brązowego medalu igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Z Paryża Tomasz Skrzypczyński, WP SportoweFakty

Iga Świątek podniosła się po bolesnej dla niej porażce z Qinwen Zheng w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu i w piątek wygrała mecz o brązowy medal. Pojedynek z Anną Karoliną Schmiedlovą był jednostronny i zakończył się efektownym triumfem Polki (6:2, 6:1).

Po wywalczeniu medalu polska tenisistka wyznała podczas konferencji prasowej, że godziny po porażce z Chinką były dla niej niezwykle ciężkie. I dodała, że jej wyjście na kort w piątek początkowo wcale nie było takie oczywiste.

- Jestem z siebie dumna, że wyszłam na kort, to wcale nie było takie oczywiste. Porażka w półfinale była jedną z najcięższych w moim życiu, przepłakałam po niej z sześć godzin - wyjawiła liderka światowego rankingu.

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką": Tomasz Fornal pokazał sześciopak. "Masz ostatnią szansę"

- Jak wyglądała moja reszta dnia po porażce? Nie chcesz wiedzieć. Było mi bardzo trudno, bo człowiek wmawia sobie, że to tylko sport. Ale czasami ten sport może złamać ci serce. Z drugiej strony porażka przekonała mnie, że mam jeszcze przed sobą wiele pracy. Mam teraz motywację, żeby pracować jeszcze ciężej, więc to wszystko może przynieść dobry efekt - przyznała.

Jeden z zagranicznych dziennikarzy zapytał Polkę, dlaczego jej zdaniem igrzyska olimpijskie przynoszą jej tak duży stres i odpowiedzialność?

- Igrzyska są inne niż turnieje WTA, a także te wielkoszlemowe. Grając w nich masz przekonanie, że jak nie wyjdzie, to poprawisz się już za rok. Tutaj jest to wydarzenie raz na cztery lata i nie gra się tylko dla siebie, ale dla całego kraju. Jest to wielki bagaż i zrozumiałam to dopiero po porażce. Niby człowiek stara się o tym nie myśleć, ale jest to gdzieś z tyłu głowy - tłumaczyła.

Po ostatniej piłce nie widzieliśmy u Polki wielkiej radości. Nasza tenisistka szybko usiadła na ławce, gdzie zaszkliły jej się oczy. Świątek wyjawiła przyczyny swojego zachowania.

- Po ostatniej piłce czułam się trochę zmieszana. Z jednej strony powinnam być dumna, bo zdobyłam medal, ale wciąż miałam w sobie emocje z wczoraj. Potrzebuje teraz kilku dni, żeby docenić ten sukces. Medal będzie dla mnie znaczył bardzo dużo, a więcej, gdy go otrzymam - ujawniła.

Finał turnieju singla kobiet odbędzie się już w sobotę - o złoto Zheng zagra z Donną Vekić. Czy Świątek będzie go oglądała z trybun?

- Przede wszystkim chciałabym teraz ruszyć i obejrzeć inne dyscypliny sportu. Na pewno finał będzie ekscytujący, ale spróbuję też skorzystać z innych atrakcji igrzysk w Paryżu - zakończyła.

Komentarze (67)
avatar
F29
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Za co pieniądze bierze pani psycholog Daria , jak nie umie swojej podopiecznej pomóc? Psycholog nie jest potrzebny jak się wygrywa 
avatar
Jan11
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
30
5
Odpowiedz
Nie płacz, bo serce mi pęknie, Czy wygrywasz, czy przegrywasz jesteś kochana, bo się starasz, bo walczysz, bo jesteś ambitna. Jesteś wspaniałym człowiekiem. To dobrze, że chcesz, dobrze, że się Czytaj całość
avatar
Xxx Xxx
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
11
7
Odpowiedz
Już myślałem, że powie jestem Ihor 
avatar
bg58
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
23
3
Odpowiedz
Pani Igo jestem z Pani dumna. Malkontentom trzeba mowic: NIE. Takie gwiazdy tenisa jak : Roger Federer zdobyl tylko 1 srebrny medal w grze pojedynczej i zloty w deblu, Djokovic - 1 brazowy me Czytaj całość
avatar
KaczorPutin
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
5
4
Odpowiedz
Za te słowa Prezydent Duda powinien odebrać Idze ten i inne odznaczenia. Nie dorosła jeszcze do zdobywania dla PIS i Polski złotych medali. Musi się jeszcze dużo nauczyć.