Magda Linette ma za sobą bardzo udany czas. Najpierw wygrała turniej rangi WTA 250 w Pradze, a następnie wystąpiła na igrzyskach olimpijskich 2024. Tam udało jej się sprawić niespodziankę i wyeliminować Rosjankę Mirrę Andriejewę, lecz nie znalazła już sposobu na Włoszkę polskiego pochodzenia Jasmine Paolini.
Po zmaganiach w Paryżu nasza tenisistka powróciła na korty twarde. Występ w turnieju rangi WTA 1000 w Toronto zainaugurowała meczem z Kanadyjką Rebeccą Marino. To Polka była faworytką starcia z 145. rakietą świata.
Linette nie zawiodła i zakończyła spotkanie z miejscową zawodniczką w dwóch setach - 6:3, 6:4, relacja TUTAJ. Tym samym zameldowała się w drugiej rundzie zmagań, gdzie czekała już na nią przeciwniczka.
Poprzeczka powędruje bowiem znacząco w górę. Kolejną rywalką Polki będzie bowiem rozstawiona z "ósemką" Amerykanka Emma Navarro, która w pierwszej rundzie otrzymała wolny los.
Obie tenisistki do tej pory nie miały jeszcze okazji ze sobą rywalizować. Do tego pojedynku dojdzie najprawdopodobniej w piątek, 9 sierpnia, o ile planów organizatorom nie pokrzyżuje pogoda, która spłatała figle w pierwszych dniach zmagań.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Wołosz ma plan na siebie po zakończeniu kariery. "Przewinęło mi się przez uszy"