Maks Kaśnikowski o krok od debiutu w US Open

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski
PAP/EPA / Marcin Cholewiński / Na zdjęciu: Maks Kaśnikowski
zdjęcie autora artykułu

Dwa zadania wykonane, pozostało trzecie. Maks Kaśnikowski debiutuje w kwalifikacjach w wielkim szlemie i jest o jedną rundę od turnieju głównego US Open. W środę pokonał w dwóch setach Stefano Napolitano.

Dla Maksa Kaśnikowskiego był to drugi mecz w kwalifikacjach do US Open. Pierwszym przeciwnikiem 21-letniego tenisisty był Emilio Nava. Polak nie dość, że wyeliminował Amerykanina w trzech setach, to jeszcze zachwycił rewelacyjnym zagraniem, które obiegło media społecznościowe.

Czasu na ekscytowanie się udanym debiutem w kwalifikacjach turnieju wielkoszlemowego było niewiele. Następnego dnia czekało kolejne wyzwanie w postaci meczu ze Stefano Napolitano. Włoch nieco niespodziewanie zwyciężył w pierwszej rundzie z rozstawionym z numerem drugim w kwalifikacjach Yannickiem Hanfmannem.

Stefano Napolitano jest o osiem lat starszy niż Maks Kaśnikowski, a w rankingu ATP zajmuje o 58 pozycji wyższe miejsce niż Polak. Włoch próbował swoich sił w kwalifikacjach wszystkich turniejów wielkoszlemowych. W drodze do US Open dopiero w 2024 roku po raz pierwszy nie utknął w pierwszej rundzie. W 2017 roku Stefano Napolitano zagrał w drabince głównej Roland Garros i doszedł w niej do drugiej rundy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Pierwszy set rozkręcał się powoli. Nie chodzi nawet o to, że gra była nieciekawa, a rywalizacja niezacięta, jednak nie dochodziło w niej do żadnego nagłego zwrotu wydarzeń. Tenisiści nie zdobyli przewagi większej niż gem aż do ostatniego w partii. W nim Maks Kaśnikowski zachował własne podanie po obronieniu break pointa i postawił pieczątkę na zwycięstwie 7:5.

Maks Kaśnikowski poczuł się pewnie na korcie i przełożył to na początek drugiego seta. Od razu odebrał zdeprymowanemu Włochowi serwis. I to okazał się decydujący ruch. Od tego momentu wystarczyło bronić własnego podania, żeby awansować. I właśnie to zadanie wykonał Polak, który zwyciężył 6:4 w partii.

Maks Kaśnikowski zagra w ostatniej rundzie kwalifikacji z tenisistą lepszym w meczu Antoine'a Escoffiera z Benjaminem Bonzim.

US Open:

II runda kwalifikacji:

Maks Kaśnikowski (Polska) - Stefano Napolitano (Włochy) 7:5, 6:4

Czytaj także: Tego Australian Open nie zapomni! Najpierw tytuł z Polakiem, teraz kolejny triumf Czytaj także: Forbes ujawnił zarobki tenisistów. Iga Świątek w czołówce zestawienia

Źródło artykułu: WP SportoweFakty