W wielkim stylu powróciła na kort Karolina Muchova, która przez około rok borykała się z urazem nadgarstka. Wychodzi na to, że tenisistka z Czech najgorsze ma już za sobą i jest gotowa walczyć o najwyższe trofea.
Potwierdziła to w meczu Beatriz Haddad Maią, bardzo pewnie wygrywając w dwóch setach i awansując do półfinału US Open. Jej kolejną rywalką będzie Jessica Pegula, która z kolei wyeliminowała liderkę światowego rankingu - Igę Świątek.
Muchova, podczas konferencji prasowej po pokonaniu Brazylijki, podzieliła się nieznanym dotąd faktem. Okazało się, że Polka mocno wspierała 28-latkę, gdy ta przechodziła ciężkie chwile. Czeszka nie kryła swej wdzięczności i wyraziła swoje uznanie dla pierwszej rakiety świata.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!
- Mecz przeciwko Idze? Byłoby bardzo miło. Naprawdę mnie wspierała, kiedy miałam w lutym operację. Zawsze miło jest dostać takie wsparcie, zwłaszcza od niej, która jest numerem 1 na świecie. Myślę, że jest najlepszą zawodniczką, jaka istnieje - powiedziała, gdy jeszcze nie był znany wynik polsko-amerykańskiego starcia.
Dodała też, że ich znajomość sięga czasów jednego z jej pierwszych turniejów w Pradze. Od tamtej pory miały okazję wspólnie trenować, między innymi w zeszłym roku w Warszawie.
Słowa Muchovej są pozytywną odmianą, gdyż ostatnio trwała "nagonka" na Świątek, uskuteczniana przez Danielle Collins, Lindsay Davenport czy też Martinę Navratilovą. Ostatnie dwie krytykowały ją "za notoryczne przerwy na toaletę", z kolei tenisistka z USA zarzucała jej, że jest fałszywa. Publiczna wypowiedź Czeszki na temat 23-latki stanowi zatem miły kontrast.
---> Fatalny mecz Igi Świątek. Polka pożegnała się z US Open
---> "Ludzie zupełnie inni". Były trener Djokovicia potrenuje Hurkacza? To byłby hit
Pozostają jeszcze Polce tylko wolne korty ziemne i tam będzie wygrywać, dopóki organizatorzy Czytaj całość