Chcą wykonać kolejny krok w kierunku elity. Polacy podejmują Koreańczyków

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Michał Jędrzejewski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
Materiały prasowe / Michał Jędrzejewski / Na zdjęciu: reprezentacja Polski
zdjęcie autora artykułu

W piątek i w sobotę w Zielonej Górze zostanie rozegrany ważny mecz. Tenisowa reprezentacja Polski powalczy o awans do przyszłorocznych kwalifikacji do turnieju finałowego Pucharu Davisa. Na jej drodze stanie nieobliczalny zespół Korei Południowej.

W 2016 roku reprezentacja Polski zadebiutowała w Grupie Światowej Pucharu Davisa. Słynny mecz z Argentyną zakończył się porażką na korcie i sporym skandalem organizacyjnym. Polski Związek Tenisowy nie dopilnował właściwego wyboru nawierzchni i został za to ukarany. Polska drużyna cierpiała z powodu utraty punktów, które dawały wyższe miejsce w rankingu narodów. Po reformie rozgrywek była nawet zmuszona grać w tenisowej czwartej lidze.

Polska wygrała jednak rekordową liczbę dziewięciu spotkań z rzędu (w latach 2018-2021) i wydostała się z niebytu. W lutym 2024 roku nasi tenisiści wygrali na wyjeździe z Uzbekistanem i doczekali się powrotu na zaplecze światowej elity. W dniach 13-14 września będą chcieli w Zielonej Górze wykonać kolejny krok w kierunku turnieju finałowego.

Bez największych gwiazd

W Centrum Rekreacyjno-Sportowym w Zielonej Górze podopieczni Mariusza Fyrstenberga będą musieli sobie radzić bez Huberta Hurkacza. Półfinalista Wimbledonu 2021 dochodzi do siebie po kontuzji, którą w lipcu doznał na londyńskiej trawie. Polska drużyna w pełni zrozumiała jego decyzję i wspiera "Hubiego" w walce o powrót do dobrej dyspozycji. Aktualnie wrocławianin trenuje w Monte Carlo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Piękna pogoda i basen. Tak wypoczywał polski siatkarz

Bez wielkiej gwiazdy od kilku lat muszą sobie radzić rywale Polaków, czyli Koreańczycy. W 2018 roku Hyeon Chung w wielkim stylu osiągnął półfinał Australian Open. Tenisista z Suwon rozbudził wówczas nadzieje na triumf reprezentanta Azji w zawodach Wielkiego Szlema. Niestety kolejne lata stracił z powodów zdrowotnych. Do tego odbył także zasadniczą służbę wojskową. Niedawno powrócił do rywalizacji, ale daleko mu do optymalnej formy.

Zespół, który grał w elicie

Polska nie zmierzyła się jeszcze z Koreą Południową w ramach rozgrywek Pucharu Davisa. Spotkanie w Zielonej Górze odbędzie się w interesujących okolicznościach. W 2022 i 2023 roku azjatycka drużyna wykorzystała atut własnego kortu i pokonała kolejno ekipy Austrii i Belgii. Dzięki temu zaprezentowała się w turnieju finałowym. Koreańczycy nie wygrali ostatecznie żadnego spotkania. W 2022 roku ulegli Kanadyjczykom, Serbom i Hiszpanom, a w sezonie 2023 Serbom, Czechom i Hiszpanom. Mimo tego jak na swoje możliwości pokazali się z dobrej strony.

W lutym 2024 roku Korea Południowa po raz trzeci z rzędu grała w kwalifikacjach do turnieju finałowego Pucharu Davisa. Tym razem rozegrała spotkanie na wyjeździe z ekipą Kanady. Reprezentacja z Kraju Klonowego Liścia wykorzystała atut własnej hali i zwyciężyła ostatecznie w Montrealu 3-1.

- Na pewno Korea Południowa to bardzo mocna drużyna, nie tylko dlatego, że jest wyżej w rankingu narodowym od nas, ale przede wszystkim ma w składzie naprawdę dobrych zawodników. To są raczej tenisiści grający głównie w singlu, ale też dobrze odnajdujący się w deblu, więc ten mecz będzie wyrównany, nawet na ostrzu noża, tak że musimy być bardzo skoncentrowani od początku do końca. Ale musimy pamiętać, że my mamy dwójkę znakomitych singlistów, którzy w ostatnich miesiącach pokazali się z bardzo dobrej strony. Również w grze deblowej mamy dobrych specjalistów, więc na pewno nie boimy się rywali i wychodzimy na kort z przekonaniem, że jesteśmy w stanie wygrać i wrócić do światowej elity - powiedział Jan Zieliński (cytat za PZT), który wystąpi w deblu wspólnie z Karolem Drzewieckim.

Nie czuje się liderem

W singlu o punkty będą musieli się zatroszczyć nasi dwaj gracze notowani w drugiej setce rankingu ATP. Najwyżej klasyfikowany jest aktualnie Kamil Majchrzak, który będzie pełnił funkcję pierwszej rakiety naszego kraju. Już w piątek czeka go pojedynek z doświadczonym w tourze Soonwoo Kwonem, który jeszcze trzy lata temu był 52. tenisistą globu.

- Nie powiedziałbym, że w meczu z Koreą Południową jestem liderem drużyny. Ja i Maksiu w tej chwili prezentujemy świetny poziom gry od samego początku roku. Ok, rankingowo jestem kilka miejsc przed nim, ale to mimo wszystko nie ma tutaj większego znaczenia. Na pewno mam spory staż w reprezentacji już, co daje mi większą pewność siebie, ale też wciąż emocje i ekscytacje. Za każdym razem z uśmiechem na ustach chcę przyjeżdżać na Davis Cupa, z orzełkiem na piersi reprezentować Polskę i pomagać odnosić ważne zwycięstwa drużynie - powiedział Majchrzak.

- Rywale są naprawdę mocni i to nie tylko na papierze, szczególnie ich druga rakieta, z którą zagram w piątek. On był niedawno w połowie pierwszej setki rankingu ATP i wygrał jeden czy dwa turnieje ATP Tour. Tak że nawet jeśli obecnie ma niższy ranking po przerwach w grze, to nie można go w żaden sposób lekceważyć. Miałem z nim okazję zagrać jesienią 2022 roku i wygrałem 7:5 w trzecim secie, więc to był dość twardy bój. On miał potem pecha, bo oprócz kontuzji, musiał odbyć obowiązkową służbę wojskową w swoim kraju, a z tego powodu nie mógł "zamrozić" rankingu, wiec dlatego mocno spadł w nim. Ale wrócił, stara się to nadrobić i jest wciąż bardzo klasowym graczem, a jedynie brakuje mu trochę stażu meczowego w tym sezonie. Na pewno czeka mnie w piątek ciężkie spotkanie - dodał piotrkowianin.

Z Nowego Jorku do Zielonej Góry

Drugą rakietą naszej drużyny będzie Maks Kaśnikowski. Warszawianin pokazał się z bardzo dobrej strony podczas US Open 2024. W swoim wielkoszlemowym debiucie przeszedł przez eliminacje i wystąpił w turnieju głównym. Po pięciosetowym boju lepszy od niego okazał się Hiszpan Pedro Martinez.

- Oczywiście pamiętam swój wielkoszlemowy debiut w US Open, ale to już było ponad dwa tygodnie temu i teraz jestem w innym miejscu. Tenis nigdy nie śpi. Przygotowujemy się tu w Zielonej Górze do występu w Pucharze Davisa, a właściwie zaraz już zaczynamy mecz z Koreą Południową. Tak że tutaj teraz jest tak zwany "full focus" - wyznał Kaśnikowski, który otworzy piątkowe zmagania pojedynkiem z Seongchanem Hongiem.

- Cała drużyna jest w dobrych humorach, mamy pozytywne nastawienie i na pewno będziemy grać o zwycięstwo. Mamy już przeciwników zanalizowanych, taktyka na poszczególne mecze jest ustalana i wiemy, co mamy robić. Tak że na piątek będziemy wszyscy w pełni gotowi do gry. Mamy tutaj super ekipę, świetnie się wszyscy dogadujemy. Team spirit jest na odpowiednim poziomie i czuję się tutaj bardzo dobrze i myślę, że reszta chłopaków również - dodał.

Aby wygrać całe spotkanie, drużyna musi zdobyć co najmniej trzy punkty. Jeśli mecz będzie rozstrzygnięty przy wyniku 3-0 dla jednej z ekip, to odbędzie się jeszcze tylko jedna gra singlowa. Kapitanowie obu zespołów mają prawo do dokonania zmian w nominacjach. Do ich dyspozycji pozostają Martyn Pawelski oraz Minkyu Song.

Stawką meczu Polska - Korea Południowa będzie awans do przyszłorocznych kwalifikacji do turnieju finałowego Pucharu Davisa 2025. Natomiast pokonany zespół wystąpi w barażu o Grupę Światową I. Transmisja ze spotkania będzie dostępna na sportowych antenach Polsatu. Relacje tekstowe na żywo na portalu WP SportoweFakty.

Polska - Korea Południowa, Centrum Rekreacyjno-Sportowe, Zielona Góra (Polska) Grupa Światowa I, kort twardy w hali piątek-sobota, 13-14 września

Gra 1.: Maks Kaśnikowski - Seongchan Hong *piątek godz. 16:00 Gra 2.: Kamil Majchrzak - Soonwoo Kwon *piątek Gra 3.: Karol Drzewiecki / Jan Zieliński - Yun Seong Chung / Jisung Nam *sobota godz. 12:00 Gra 4.: Kamil Majchrzak - Seongchan Hong *sobota Gra 5.: Maks Kaśnikowski - Soonwoo Kwon *sobota

Foto: Michał Jędrzejewski/PZT
Foto: Michał Jędrzejewski/PZT
Źródło artykułu: WP SportoweFakty