Wszystkie oczy fanów tenisa są w tej chwili zwrócone na Pekin. To tam odbywają się najważniejsze turnieje ATP i WTA. Nagle głośno zrobiło się o rywalizacji deblistek. Wszystko za sprawą Iriny Chromaczowej, która straciła cierpliwość.
W pierwszej rundzie Rosjanka w parze z Anną Daniliną (Kazachstan) przegrał z duetem gwiazd. Paula Badosa oraz Karolina Muchova bez większych problemów zwyciężyły 6:3, 6:2. Afera rozpętała się niedługo później.
Hiszpanka i Czeszka równocześnie walczą w turnieju singlowym. Na razie radzą sobie dobrze i wciąż liczą się w walce o końcowe zwycięstwo. To sprawiło, że wycofały się z debla i nie przystąpiły do drugiej rundy. To wtedy Chromaczowej puściły nerwy.
"Brawo WTA. Przegrałyśmy z singlistkami w turnieju deblowym w Pekinie. A w drugiej rundzie postanowiły się wycofać, bo im nie zależy na deblu. To szalone, że zajęły miejsce pary, która mogłaby dalej grać w turnieju" - napisała rosyjska tenisistka na Instagramie.
"Miałam taką sytuację dwa razy w tym roku. Ktoś wygrywał w pierwszej rundzie, a w drugiej się wycofywał bez szacunku dla zawodniczek deblowych. Szacunek w tourze WTA? Nie słyszałam, aby coś takiego istniało... SZALEŃSTWO!" - dodała.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!