Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski są rozstawieni w Challengerze w Kurytybie z numerem pierwszym. Tym samym są wśród mocnych kandydatów do zdobycia tytułu. Na początku drabinki trafili na przedstawicieli gospodarzy turnieju, którzy często próbują swoich sił w grze podwójnej. Luis Britto i Joao Lucas Reis da Silva chcieli już na starcie wyeliminować Polaków i wysoko zawiesili im poprzeczkę.
Konfrontacja została przerwana z powodu deszczu. Organizatorom i tenisistom udało się dograć mecz, chociaż wymagało to przeniesienia z ziemnego kortu odkrytego na zadaszony.
W pierwszym secie Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski zwyciężyli 6:2. Po nieco ponad pół godzinie Polacy cieszyli się zrobieniem dużego kroku w kierunku ćwierćfinału. Już na początku meczu zdobyli prowadzenie 3:0 i dołożyli jeszcze jednego gema do przewagi przed zakończeniem partii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Brazylijczycy absolutnie nie załamali się niepowodzeniem w pierwszym secie i postawili mocny opór w dalszej części spotkania. W drugiej partii gospodarze wygrali w tie-breaku, a do pokonania ich w super tie-breaku było potrzebne aż 20 piłek. Karol Drzewiecki oraz Piotr Matuszewski wygrali 11-9 i po zaciętym meczu to oni mogli gratulować sobie awansu.
W ćwierćfinale przeciwnikami Karola Drzewieckiego i Piotra Matuszewskiego będą zwycięzcy meczu Paulo Andre Saraiva Dos Santos i Gonzalo Villanueva kontra Jose Pereira i Gabriel Roveri Sidney.
I runda gry podwójnej:
Karol Drzewiecki (Polska, 1) / Piotr Matuszewski (Polska, 1) - Luis Britto (Brazylia) / Joao Lucas Reis da Silva (Brazylia) 6:2, 6:7 (3), 11-9