W sobotę Iga Świątek pokazała się na korcie po raz pierwszy od 5 września. W poprzednim meczu zawodniczka z Polski poniosła porażkę z Jessicą Pegulą, która oznaczała odpadnięcie w ćwierćfinale US Open. Później Iga Świątek nie uczestniczyła w turniejach a Azji, a jej przerwa w startach trwała przez blisko dwa miesiące.
Na początek WTA Finals, rozgrywanych w Rijadzie, Iga Świątek zagrała z Barborą Krejcikovą. Polka miała za sobą dwie porażki z Czeszką, które nastąpiły po dwóch wcześniejszych zwycięstwach. W niedzielę Iga Świątek zwyciężyła w trzech setach, odwracając wynik ze stanu 4:6, 0:3.
Pula nagród tegorocznych WTA Finals wynosi 15 250 000 dolarów. Jest ona wyższa aż o 69 procent niż w 2023 roku. Każda tenisistka, która wystartowała w singlu, zarobiła na starcie turnieju 335 tysięcy dolarów za sam udział. Kolejne pieniądze są do zarobienia w meczach grupowych, a także w krótkiej fazie pucharowej.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Wygrana w grupie WTA Finals została wyceniona na 350 tysięcy dolarów. To oznacza, że Iga Świątek zarobiła dotąd w Rijadzie 685 tysięcy dolarów, a to w przeliczeniu 2,7 miliona złotych. W grupie zagra jeszcze z Amerykankami - Coco Gauff i Jessicą Pegulą.
Trzeba było się uczuć albo coś osiągnąć - żal mi ciebie niemoto