Paula Badosa przystępowała do meczu z Igą Świątek w ramach rywalizacji Hiszpanii z Polską w Pucharze Billie Jean King, będąc w trudniejszej sytuacji. Niżej notowana tenisistka potrzebowała zwycięstwa, by utrzymać swój zespół w grze, bo wcześniej Magda Linette ograła Sarę Sorribes (relacja TUTAJ).
Już na początku tego pojedynku doszło do groźnej sytuacji, kiedy to tenisistka urodzona w Stanach Zjednoczonych zanotowała niebezpieczny upadek, który skończył się tylko na strachu. Z kolei podczas trzeciego seta doszło do momentu, w którym sędzia przerwał mecz.
Powodem takiej decyzji był incydent medyczny, do którego doszło na trybunach obiektu w Maladze. - Zasłabła jedna z kibicek - przekazał towarzyszący naszej reprezentacji Michał Lewandowski, cytowany przez komentatora TVP Sport.
Przerwa potrwała łącznie 12 minut. Po tym czasie Badosa oraz Świątek wyszły na kort i po krótkiej rozgrzewce rozpoczęły dalszą rywalizację w decydującej partii tego starcia.
Do przerwania ich potyczki doszło przy stanie 4:1 dla naszej tenisistki. Po powrocie do gry mecz potrwał jeszcze tylko dwa gemy, bo Polka wygrywała już do samego końca i tym samym zakończyła spotkanie końcowym triumfem.
Tym samym Polki po dwóch singlowych pojedynkach pokonały Hiszpanki i awansowały do ćwierćfinału BJKC. W kolejnej fazie turnieju Biało-Czerwone zmierzą się z Czeszkami.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji