Polki wkroczyły do rywalizacji turnieju finałowym Pucharu Billie Jean King w Maladze. Mecz 1/8 finału z Hiszpankami miał się odbyć w środę, ale obfite opady deszczu spowodowały, że został przełożony na piątek. Po godz. 10:00 na kort wyszły Magda Linette (WTA 38) i Sara Sorribes (WTA 106). Mecz był blisko czterogodzinnym dreszczowcem ze zwrotami akcji. W trzecim secie Polka wróciła z 0:3 i zwyciężyła 7:6(6), 2:6, 6:4.
Głęboki forhend wymuszający błąd dał Linette przełamanie już w drugim gemie. Polka od początku była agresywna. Dobrze wykorzystywała geometrię kortu, grała solidnie na linii końcowej i była skuteczna przy siatce. Była bezlitosna i na krótsze zagrania przeciwniczki odpowiadała błyskawicznym przejściem do ataku.
Sorribes nie zamierzała się poddać atakom naszej reprezentantki i wyciągnęła wnioski. Hiszpanka zaczęła aktywniej pracować w wymianach, lepiej zmieniała kierunki i rytm. W piątym gemie doszło do twardej batalii na przewagi. Tenisistki rozegrały 18 punktów. Linette miała sześć okazji, aby podwyższyć na 4:1. Ostatecznie zaciekle walcząca Hiszpanka zaliczyła przełamanie kąśliwym slajsem wymuszającym błąd.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą
Nadszedł trudny czas dla Linette, bo rywalka była coraz groźniejsza. Polka nie dała się zdeprymować i szybko się pozbierała. W siódmym gemie w bardzo dobrym stylu odparła trzy break pointy przy 0-40. Poszła za ciosem i pokusiła się o przełamanie na 5:3.
Linette cały czas musiała być czujna. W dziewiątym gemie obroniła cztery break pointy, z czego trzy przy 0-40. Piąty został jednak wykorzystany głębokim returnem wymuszającym błąd przez zdeterminowaną reprezentantkę gospodarzy. Ostatecznie o losach I seta zadecydował tie break.
W nim również zwrotów akcji nie brakowało. Linette z 0-3 wyrównała na 3-3, a później z 3-5 na 5-5. Hiszpanka uzyskała piłkę setową, ale Polka odparła ją świetnym forhendem. Kapitalny kros bekhendowy przyniósł naszej reprezentantce setbola. Wykorzystała go wieńcząc piękną wymianę wybornym bekhendem po linii.
Sorribes zresetowała umysł i otwarcie II partii należało do niej. Tym razem to ona uzyskała przełamanie i objęła prowadzenie 3:0. Na korcie wciąż trwała zacięta batalia o każdy punkt, ale nie było takiego napięcia, jak w I secie. Linette mogła odrobić stratę w piątym gemie, ale nie wykorzystała break pointa.
Polce groziła kolejna strata serwisu. Mogła przegrywać 1:5, ale uratowała się po obronie break pointa. Zwrotu akcji tym razem nie było. Kolejne przełamanie wisiało w powietrzu i doszło do niego. W ósmym gemie Linette przestrzeliła forhend i set dobiegł końca.
Sorribes wciąż mogła biegać w nieskończoność i nie oddawała punktów za darmo. Wydawało się, że Linette zaczyna brakować energii i popełniała więcej błędów. Kapitalne minięcie forhendowe po krosie przyniosło Hiszpance przełamanie na 2:0 w III secie.
Linette grała nerwowo, ale nie traciła ducha walki i wykrzesała z siebie dodatkowe pokłady sił fizycznych i mentalnych. Ruszyła do odrabiania strat i dokonała tego w piątym gemie. Na każdy punkt musiała zapracować tytaniczną pracą. Obroniła dwa break pointy i wyrównała na 3:3. Sorribes nie poruszała się już z taką swobodą po korcie. Linette poszła za ciosem i wspaniałe returny przyniosły jej przełamanie na 4:3.
Oczywiście musiał nastąpić kolejny zwrot akcji. W ósmym gemie Polce przytrafił się kosztowny przestój. Była blisko prowadzenia 5:3, ale od 40-0 straciła pięć punktów z rzędu. Oddała podanie psując woleja, których tak wiele wcześniej skończyła. Ostatnie słowo w tym morderczym boju należało do Linette. W dziewiątym gemie zmarnowała trzy break pointy, ale czwartego wykorzystała fantastycznym bekhendem po linii.
Mecz do samego końca trzymał w napięciu. Sorribes obroniła pierwszą piłkę meczową fenomenalną obroną, a następnie miała dwa break pointy. Linette zachowała spokój i uratowała się. Wolejem uzyskała drugi meczbol. Po chwili return Hiszpanki wylądował poza kortem i wygrana Polki stała się faktem.
Spotkanie trwało trzy godziny i 51 minut. Linette wykorzystała pięć z 12 break pointów. Sorribes na przełamanie zamieniła sześć z 18 okazji. Hiszpanka zdobyła o dwa punkty więcej (124-122), ale to to Polska prowadzi 1-0 w walce o ćwierćfinał Pucharu Billie Jean King.
Linette po raz pierwszy pokonała Sorribes. Było to ich piąte starcie. Po raz drugi trafiły na siebie w Pucharze Billie Jean King. W ubiegłym roku w Sewilli Hiszpanka wygrała 7:6(5), 6:3.
Hiszpania - Polska 0:1, Martin Carpena Arena, Malaga (Hiszpania)
1/8 finału turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King, kort twardy w hali
piątek, 15 listopada
Gra 1.: Sara Sorribes - Magda Linette 6:7(6), 6:2, 4:6
Gra 2.: Paula Badosa - Iga Świątek
Gra 3.: Marina Bassols Ribera / Jessica Bouzas Maneiro - Magdalena Fręch / Katarzyna Kawa