Było nerwowo, ale polskie tenisistki awansowały do ćwierćfinału Billie Jean King Cup. Kropkę nad i postawiła Iga Świątek, która w decydującym spotkaniu zmierzyła się z Paula Badosą. Kibice zobaczyli spotkanie na wysokim poziomie, które nasza rodaczka ostatecznie wygrała 6:3, 6:7 (5), 6:1.
23-latka w pewnym sensie utarła nosa Arynie Sabalence, która w tym roku odebrała jej tytuł pierwszej rakiety świata. Nie jest tajemnicą, że Białorusinka przyjaźni się z Badosą, czym często się chwalą w mediach społecznościowych.
Emocji było wiele, ale tuż po ostatniej piłce nie było złej krwi. Iga i Paula podeszły do siatki, a następnie serdecznie się wyściskały. Hiszpanka była pogodzona z faktem, że tego dnia była słabsza.
To jednak nie wszystko. Chwilę później Świątek podeszła do ławki i jeszcze ucięła sobie krótką pogawędkę ze swoją rywalkom. Uśmiechy nie schodziły im z ust. Możliwe, że Polka złożyła swojej rywalce życzenia, bo tego dnia obchodziła 27. urodziny.
Polskie tenisistki ponownie wyjdą na kort w sobotę 16 listopada. W ćwierćfinale Billie Jean King Cup zmierzą się z Czeszkami, które w pierwszej rundzie turnieju miały wolny los.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji