Mówi się, że w przypadku tenisistek turniej WTA Finals kończy sezon. Jednak nic takiego nie ma miejsca, bowiem krótko po nim mają miejsce finałowe zmagania w ramach Pucharu Billie Jean King. W imprezie, gdzie rywalizują reprezentacje, bierze udział sporo czołowych zawodniczek.
Po zakończeniu wspomnianych zawodów m.in. Iga Świątek nie będzie nawet mogła zostać w Maladze, by zobaczyć ostatni występ w karierze Rafaela Nadala. - Chciałabym tam być, ale po rywalizacji tutaj muszę rozpocząć pre-sezon - wyznała nasza tenisistka (więcej TUTAJ).
Tym samym Polka, nie licząc ostatniej dwumiesięcznej przerwy, a także inne tenisistki praktycznie nie mają czasu na odpoczynek. A w tym roku z problemami zdrowotnymi zmagało się wiele czołowych zawodniczek, w tym aktualna liderka światowego rankingu WTA Aryna Sabalenka.
ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji
Ze słowami Świątek i reszty o zbyt długim sezonie zgadza się m.in. Billie Jean King. Tyle tylko, że postanowiła wytknąć tenisistkom to, co same sobie robią.
- To ciekawe, że narzekają, iż jest ich (turniejów - przyp. red.) za dużo. Robią to od zawsze, a potem mają miesiąc wolnego i jadą na mecze pokazowe - przypomniała legendarna Amerykanka w rozmowie z BBC.
- Serio? Mówicie, że potrzebujecie odpoczynku. Nie mówcie mi, że uważacie, że sezon jest za długi. Wiem, że jeśli gdzieś jest odpowiednio dużo pieniędzy, to i tak udacie się tam i zagracie. Naprawdę trudno mi słuchać tego typu argumentów - dodała Billie Jean King.
Świątek kolejny sezon zainauguruje już pod koniec grudnia, kiedy to weźmie udział w turnieju United Cup. Jest to pierwszy turniej drużynowy dla obu płci, za który tenisistki i tenisiści otrzymują punkty do rankingu.