Trzysetowa bitwa z Jasmine Paolini. Kolejny dreszczowiec Igi Świątek!

Getty Images / Joaquin Corchero/Europa Press / Na zdjęciu: Iga Świątek
Getty Images / Joaquin Corchero/Europa Press / Na zdjęciu: Iga Świątek

Iga Świątek rozegrała kolejny dreszczowiec w Maladze. W starciu dwóch tenisistek z Top 5 rankingu Polka pokonała Jasmine Paolini. To oznacza, że o losach meczu Polska - Włochy w półfinale Pucharu Billie Jean King zadecyduje debel.

W poniedziałek w Maladze reprezentacja Polski walczy o finał Pucharu Billie Jean King. Jej rywalem jest ekipa Włoch. Po porażce Magdy Linette, na ratunek ruszyła wyszła liderka naszej drużyny. Iga Świątek (WTA 2) zmierzyła się z Jasmine Paolini (WTA 4). To był kolejny trzysetowy bój raszynianki w imprezie. Wytrzymała presję i pokonała Włoszkę 3:6, 6:4, 6:4.

W gemie otwierającym mecz Paolini od 0-30 zdobyła cztery punkty. W czwartym gemie problemy miała Świątek, ale obroniła dwa break pointy. Później Świątek przeszła do natarcia. Świetna akcja zwieńczona forhendem dała jej przełamanie na 3:2.

Koncertu Świątek jednak nie było. W dalszej fazie I seta Polka była bardzo rozregulowana. Zawodził ją forhend i popełniała mnóstwo błędów. Męczyła się z serwisem. Spieszyła się i atakowała bez kontroli. Jej pomyłki nie były minimalne, lecz ogromne. W szóstym gemie odparła dwa break pointy, ale przy trzecim wyrzuciła forhend.

ZOBACZ WIDEO: Można wpaść w zachwyt. Jędrzejczyk pokazała zdjęcia z rajskich wakacji

Paolini była niezwykle staranna. Świetnie się poruszała i imponowała pracą w defensywie. Do tego bardzo sprawnie przechodziła do ofensywy. Wyprowadzała też zabójcze kontry. Jedna z nich, bekhendowa, przyniosła jej przełamane na 5:3. Dziewiąty gem pokazał ogromne rozchwianie Świątek. Polka miała trzy break pointy, ale Paolini zdobyła pięć punktów z rzędu i I set dobiegł końca.

Często to Paolini była w natarciu, a Świątek musiała się bronić. Nie jest to częsty obrazek w meczach Polki. Pierwsze dwa gemy II partii miały dziwny przebieg. Padły łupem serwującej, ale po walce na przewagi, choć w pierwszym Świątek prowadziła 40-15, a w drugim było 40-0 dla Paolini. Polka wciąż borykała się z serwisem, ale ratowała się. W trzecim i piątym gemie odparła łącznie pięć break pointów.

Trwała twarda batalia o każdy punkt. Światek coraz częściej dobrze trafiała forhendem i utrzymywała się na powierzchni. W szóstym gemie sama miała break point, ale go nie wykorzystała. Zachowała spokój i w końcu dopięła swego. Przy 5:4 świetnym returnem wypracowała sobie dwie piłki setowe. Paolini poczuła presję i już nie była tak pewna swojej gry. Pierwszą piłkę setową wprawdzie obroniła, ale przy drugiej wpakowała bekhend w siatkę.

Świątek nic nie przychodziło łatwo, ale pokazywała mentalną siłę godną tak wielkiej mistrzyni. W trzecim gemie III partii obroniła cztery break pointy, z czego dwa asami. W końcówce Polka pokazała swój kunszt. Odnalazła zagranie, którego długo poszukiwała. Najwyższej klasy forhend przyniósł jej przełamanie na 3:1.

Polka wciąż miała problemy z serwisem. Gdy nie trafiała pierwszym (takich sytuacji było mnóstwo), drugi był często słabiutki, co Włoszka bezlitośnie wykorzystywała. Świątek nie podwyższyła na 4:1, bo oddała podanie wyrzucając bekhend.

W szóstym gemie z 40-0 dla serwującej Paolini Świątek świetnymi returnami doprowadziła do równowagi. Dla kolejne punkty padły jednak łupem Włoszki i już był remis 3:3. Polka pokazała mentalną siłę i nie był potrzebny tie break. W 10. gemie Paolini nie wytrzymała dwóch kluczowych wymian. Świątek uzyskała piłkę meczową. Paolini przestrzeliła forhend i stało się jasne, że o losach całego meczu zadecyduje debel.

Spotkanie trwało dwie godziny i 36 minut. Świątek zaserwowała osiem asów i popełniła sześć podwójnych błędów. Polka obroniła 13 z 16 break pointów, a wykorzystała cztery z 10 szans na przełamanie. Posłała 27 kończących uderzeń przy 26 niewymuszonych błędach. Paolini zanotowano 20 piłek wygranych bezpośrednio i 15 pomyłek. Obie tenisistki zdobyły po 105 punktów.

Polska po raz pierwszy awansowała do półfinału Pucharu Billie Jean King. Reprezentacja Włoch cztery razy triumfowała w tych rozgrywkach (2006, 2009, 2010, 2013). W ubiegłym roku doszła do finału, w którym uległa Kanadzie.

Polska - Włochy 1:1, Martin Carpena Arena, Malaga (Hiszpania)
półfinał turnieju finałowego Pucharu Billie Jean King, kort twardy w hali
poniedziałek, 18 listopada

Gra 1.: Magda Linette - Lucia Bronzetti 4:6, 6:7(3)
Gra 2.: Iga Świątek - Jasmine Paolini 3:6, 6:4, 6:4
Gra 3.: Magdalena Fręch / Katarzyna Kawa - Sara Errani / Jasmine Paolini

Komentarze (32)
avatar
zbigniew gancarz
19.11.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
teraz tylko bardzo długi odpoczynek asy serwisowe ok i byle stycznia do australian open i odrabianie strat do aryny sabalenki głowa do góry co ich nie zabije to wzmocni 
avatar
cezary23
19.11.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Iga !!!!
Wykończysz mnie nerwowo i zejdę na zawał!!
Ale podziwiam Cię nawet jak grasz gorzej za niesamowity upór, serce do walki i za to ze nigdy nie odpuszczasz.
Brawo Dziewczyny!!!
Za rok wyg
Czytaj całość
avatar
zbigniew gancarz
19.11.2024
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
teraz tylko w końcu dać spokój nie można wymagać za dużo sezon juz za nami teraz spokojny odpoczynek taki jest sport nie zawsze można wygrywać sezon iga może zaliczyć do udanych przed wimem fis Czytaj całość
avatar
Ksawery Darnowski
19.11.2024
Zgłoś do moderacji
4
2
Odpowiedz
Co to się stało, że się ze...ło? 
avatar
Vicher
18.11.2024
Zgłoś do moderacji
20
0
Odpowiedz
co tam robi celt ????? kim on tam jest ??????? zamiast niego lepiej było postawić tam stojak na ręczniki !!!!