W ostatnich meczach Katie Boulter odegrała kluczową rolę w awansie Wielkiej Brytanii do ćwierćfinału United Cup. To właśnie ona wygrała oba swoje spotkania singlowe bez straty seta, a do tego odniosła zwycięstwo w mikście z Charlesem Broomem przeciwko Argentynie.
Mimo wycofania się najlepszego brytyjskiego tenisisty, Jacka Drapera, tuż przed turniejem, zespół ten zdołał zakwalifikować się do ćwierćfinału, gdzie zmierzy się z Polską. Liderką naszej kadry jest Iga Świątek, która wygrała komplet meczów, dzięki czemu ograliśmy Norwegię i Czechów.
Boulter zdaje sobie sprawę z wyzwania, jakie stanowi mecz z wiceliderką światowego rankingu WTA. - Wiem, jaką mistrzynią jest. Wiem, że będzie grała z pełną intensywnością przy każdej piłce, a mnie nic nie ujdzie na sucho. Będę więc musiała zagrać mój najlepszy tenis, jeśli nie lepiej - powiedziała na konferencji prasowej.
Brytyjka podkreśliła także brak presji w związku z tym, że nie będzie faworytką pojedynku ze Świątek. - Czekam na tę walkę. Ponownie postrzegam nas jako słabszych, ale nie mamy nic do stracenia. Wyjdziemy, zagramy i będziemy cieszyć się chwilą - podkreśliła.
Spotkanie Polski z Wielką Brytanią o półfinał United Cup rozpocznie się o godzinie 7:30. Wówczas Hubert Hurkacz zmierzy się z Broomem. Następnie Świątek będzie rywalizować z Boulter. Na końcu dojdzie do rywalizacji w mikście, gdzie najprawdopodobniej wystąpi wymieniona czwórka.
ZOBACZ WIDEO: Duży błąd Pawła Nastuli. "Nie nadawałem się do tego"