Magda Linette w pierwszym etapie Sunshine Double, czyli turnieju w Indian Wells, zdołała wygrać tylko jedno spotkanie. W drugiej rundzie trafiła jednak na turniejową "czwórkę", Jessicę Pegulę. Amerykanka okazała się lepsza i nasza zawodniczka mogła już skupić się na turnieju WTA 1000 w Miami.
W nim w meczu otwarcia Polka trafiła na Anastazję Pawluczenkową. Dla Rosjanki zmagania te były powrotem na korty po miesięcznej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi. Panie zmierzyły się łącznie pięciokrotnie. Rywalka wygrała trzy pierwsze starcia, a nasza zawodniczka dwa kolejne.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Linette zanotowała bardzo dobry początek. Już w gemie otwarcia wykorzystała serwisową niemoc rywalki i ją przełamała. Po chwili sama zaprezentowała świetną grę przy własnym podaniu, co dało jej prowadzenie 2:0. Rosjanka pierwsze okazje na odrobienie straty miała w szóstym gemie. Nie zdołała ich jednak wykorzystać, a Polka w trudnych momentach sięgała po solidne podania.
Taka sama sytuacja miała miejsce w kolejnym gemie przy serwisie naszej zawodniczki. Rosjanka prowadziła 40:15, ale cztery kolejne akcje, za sprawą świetnych podań, padły łupem Polki. Seria bronionych serwisów trwała, co przybliżało 33-latkę do wygrania tej partii. Najwięcej emocji dostarczył dziesiąty gem, w którym panie rozegrały aż 18 piłek. Linette zmarnowała niestety trzy piłki setowe, a Pawluczenkowa wykorzystała szóstego break pointa i wyrównała na 5:5.
Dwa kolejne gemy padły łupem podających, co sprawiło, że o losach pierwszej partii zadecydował tie-break. Decydująca rozgrywka była popisem Polki. Rywalka wygrała pierwszy punkt, ale sześć kolejnych akcji wpadło na konto naszej zawodniczki. Finalnie Linette wykorzystała szóstą piłkę setową i zwyciężyła 7:6(3).
Obie zawodniczki rozpoczęły drugiego seta o utrzymanych podań. Później Rosjanka wyraźnie obniżyła swój poziom, co skrzętnie wykorzystała poznanianka. 33-latka wygrała trzy kolejne gemy, notując po drodze przełamanie i odskakując na 4:1. Wyraźnie przybliżyła się tym samym do awansu do drugiej rundy.
Linette nie tylko utrzymała przewagę przełamania, ale w decydującym gemie dołożyła kolejne. Tym samym druga odsłona była jej popisem i zakończyła się zwycięstwem 6:2. Docenić należy fakt, że nasza zawodniczka posłała w tym meczu aż 10 asów serwisowych. Polka zameldowała się na kolejnym etapie zmagań w Miami, gdzie zmierzy się z kolejną Rosjanką, a konkretnie Jekateriną Aleksandrową
Miami Open, Miami (USA)
WTA Masters 1000, kort twardy, pula nagród 9,193 mln dolarów
wtorek, 18 marca
I runda gry pojedynczej:
Magda Linette (Polska) - Anastazja Pawluczenkowa 7:6(3), 6:2