W piątek wydarzenia w Miami przyjęły niespodziewany obrót. Najpierw Hubert Hurkacz i Tim Puetz nie wyszli do meczu I rundy debla. Polak i Niemiec mieli się zmierzyć z francuską parą Sadio Doumbia i Fabien Reboul, lecz wycofali się ze startu.
Jak się okazało, powodem rezygnacji Hurkacza i Puetza był uraz dolnej partii pleców wrocławianina. Godzinę po tej decyzji Polak postanowił ws. występu w turnieju singla. Nasz reprezentant całkowicie wycofał się z rywalizacji w Miami Open 2025.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Pierwszy pojedynek Hurkacz miał zagrać w sobotę, a jego przeciwnikiem w II rundzie (w pierwszej "Hubi" otrzymał wolny los) miał być Luciano Darderi. Do tego spotkania jednak nie dojdzie, bo oznaczony 21. numerem Polak w ogóle nie zagra na Florydzie.
Miejsce Hurkacza w głównej drabince zajął Adam Walton. Australijczyk wszedł do turnieju jako "szczęśliwy przegrany" z eliminacji i od razu zagra w II rundzie z Darderim.
Turniej Miami Open kojarzy się z sukcesami Hurkacza. W 2021 roku wrocławianin sięgnął tutaj po premierowe w karierze mistrzostwo rangi ATP Masters 1000. Z kolei w sezonie 2022 triumfował w deblu w parze z Johnem Isnerem.
Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa przerwa Hurkacza od męskiego touru. Nasz reprezentant jest zgłoszony do prestiżowej imprezy ATP Masters 1000 w Monte Carlo, która odbędzie się w drugim tygodniu kwietnia. To tradycyjnie pierwszy poważny sprawdzian dla tenisistów na europejskiej mączce.
Wystarczy że politycy nas wk....