Odmówił dalszej gry. Awantura w meczu Polaka

Getty Images / Alex Nicodim / Dawid Żbik/X / Jan Zieliński
Getty Images / Alex Nicodim / Dawid Żbik/X / Jan Zieliński

Jan Zieliński i Sander Gille przerwali mecz w Monachium, kwestionując decyzję elektronicznego systemu wywoływania autów. Po interwencji supervisora gra została wznowiona. Nerwów jednak nie brakowało.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas turnieju ATP Masters 1000 w Monachium doszło do nietypowej sytuacji z udziałem Jana Zielińskiego i jego partnera deblowego, Belga Sandera Gille. W trakcie meczu z Andreasem Miesem i Janem-Lennardem Struffem, Polak i Belg przerwali grę.

Obaj tenisiści kwestionowali bowiem decyzję elektronicznego systemu wywoływania autów. Zieliński i Gille byli przekonani, że serwis rywali był autowy, co wywołało ich frustrację. W Monachium nie ma sędziów liniowych, a decyzje podejmuje komputer.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Serena Williams zachwyciła kibiców nowymi zdjęciami

"Drama w Monachium. Jan Zieliński i Sander Gille przerwali grę, bo uważali, że serwis Niemców był autowy. W Monachium nie ma sędziów liniowych, wszystko obsługuje komputer. Janek poprosił o supervisora i odmówił dalszej gry, ale po chwilowej dyskusji mecz został wznowiony" - napisał na X-ie Dawid Żbik, komentator Eurosportu.

Po interwencji supervisora sytuacja została załagodzona, a spotkanie wznowiono. Zieliński i Gille przegrali drugiego seta (3:6), ale w super tie-breaku zwyciężyli (10:3), dzięki czemu awansowali do ćwierćfinału.

Teraz obaj czekają na wyłonienie rywali, którymi będą zwycięzcy meczu Jamiego Murraya i Rajeeva Rama z Rohanem Bopanną i Benem Sheltonem.

Komentarze (2)
avatar
Tennyson
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Janek, spokojniej, bo wylezie z Ciebie Jelena Ostapenko. 
avatar
fannovaka
14.04.2025
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
Czyli jednak Zielinski z kolegą nie mieli racji 
Zgłoś nielegalne treści