WTA Brisbane: Clijsters nie zwalnia tempa, Molik bezradna

Rozstawiona z numerem pierwszym Kim Clijsters (WTA 18) pokonała 6:0, 6:3 Alicię Molik (WTA 198) i awansowała we wtorek do ćwierćfinału finału turnieju Brisbane International (z pulą nagród 220 tys. dolarów).

Clijsters, ex liderka rankingu, odniosła swoje trzecie zwycięstwo nad Molik i trzecie bez straty seta. Wcześniej triumfowała w 2001 roku w Los Angeles i w 2002 roku w Pucharze Federacji. O półfinał spotka się z lepszą z pary Lucie Šafářová (Czechy) / Aleksandra Woźniak (Kanada).

Molik, była nr 8 na świecie, w ubiegłym sezonie powróciła do tenisa po licznych problemach zdrowotnych. Dzięki dzikiej karcie wystąpi w Australian Open. Clijsters również wróciła w ubiegłym sezonie, tyle że po urodzeniu dziecka. Efekt był piorunujący: w trzecim starcie wygrała US Open.

Po odprawieniu w I rundzie Tathiany Garbin mecz przeciw Molik rozpoczęła od dwóch wygrywających forhendów. To zagranie przyniosło jej także ostatni punkt w pierwszym gemie, którego wygrała po grze na przewagi, przełamując reprezentantkę gospodarzy. Wygrała osiem kolejnych gemów.

Molik próbowała się odgryzać. W trzecim gemie zagrała ładną kombinację dropszota forhendowego i loba, ale zaprzepaściła szansę na punkt, wyrzucając smesza. W gemie tym popełniła dwa podwójne błędy serwisowe i znowu przegrała własne podanie po grze na przewagi.

W piątym gemie Molik prowadziła 40-15, ale i takiej szansy nie wykorzystała. Najpierw popełniła podwójny błąd serwisowy, a Clijsters lobem bekhendowym doprowadziła do równowagi. Po chwili Belgijka miała break pointa, którego zamieniła na trzecie przełamanie, popisując się kontrą forhendową na bekhend Molik.

Drugiego seta Clijsters rozpoczęła od prowadzenia 2:0, po tym jak wygrała do zera podanie. Molik odpowiedziała tym samym, a następnie w czwartym gemie prowadziła 30-15, ale Belgijka zdobyła trzy punkty z rzędu.

Przy 3:2 w drugiej partii, po najdłuższym w meczu gemie (w sumie pięć równowag) Molik utrzymała własne podanie, broniąc po drodze break pointa. Australijka nabrała wigoru i uwierzyła, że jeszcze może powalczyć. Za chwilę przełamała Clijsters, wyrównując na 3:3. Dwukrotna mistrzyni US Open szybko jednak wybiła Molik z głowy nadzieję i zapisując na swoje konto trzy gemy z rzędu, zapewniła sobie awans po 61 minutach gry.

Clijsters w otwierającym secie przy swoim podaniu straciła cztery punkty, a w całym spotkaniu tylko 11. Przy pierwszemu podaniu wygrała 13 z 16 piłek. Molik zgarnęła 44 proc. punktów z własnego serwisu (wobec 71 procent rywalki).

Źródło artykułu: