Od początku zmagań organizatorzy turnieju WTA 500 w Seulu zmagają się z niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Z tego powodu kilka spotkań pierwszej rundy odbyło się w innym terminie. Pogoda jednak nie odpuszcza i w dalszym ciągu płata figle.
W piątek (19 września) o godzinie 5:00 czasu polskiego rozpocząć się miały ćwierćfinały. Jako pierwsze na kort miały wyjść Clara Tauson i Maya Joint. Ze względu na opady deszczu starcie nie mogło się jednak rozpocząć.
ZOBACZ WIDEO: Polska mistrzyni przeżyła koszmar. "Mój mąż wtedy pierwszy raz zemdlał"
Z punktu widzenia polskiego kibica jest to o tyle istotne, że jako trzecie spotkanie na korcie centralnym wyznaczono starcie Igi Świątek z Barborą Krejcikovą. Pierwotne założenia zakładały, że Polka i Czeszka rozpoczną swój mecz ok. godz. 9 czasu polskiego.
Wiadomo już, że pora rozpoczęcia meczu opóźni się. Co gorsza, prognozy pogody na resztę dnia w Seulu są mało optymistyczne, co rodzi obawy, czy ćwierćfinały turnieju nie będą musiały zostać przeniesione na sobotę.
Przypomnijmy, że najwyżej rozstawioną tenisistką w turnieju w stolicy Korei Południowej jest właśnie Świątek. Polka stoi przed szansą na zmniejszenie strat do prowadzącej w rankingu WTA Aryny Sabalenki, zwłaszcza że nie broni żadnych punktów z ubiegłego roku.