ATP Miami: Roddick z Berdychem o piątą lewę Szlema

Andy Roddick (ATP 8) spotka się w niedzielnym finale (godz. 19 polskiego czasu) turnieju ATP rangi Masters 1000 w Miami z Tomášem Berdychem (ATP 20). Obaj zagrają ze sobą już po raz ósmy. Bilans jest korzystny dla Amerykanina, który wygrał pięć spotkań z Czechem.

Krzysztof Straszak
Krzysztof Straszak

Obecność zawodnika gospodarzy w finale któregoś z amerykańskich turniejów Masters 1000 (są aż trzy w ciągu roku) to żadna niespodzianka. Roddick w przeszłości udowadniał, że właśnie podczas tych imprez czuje się najmocniejszy. W Miami wygrał w 2004 roku i przed kolejnym finałem można go uznać za faworyta. W karierze triumfował w 28 turniejach. O Berdychu wypowiada się z szacunkiem: - Gra bardzo mocno i płasko. Nie jest zainteresowany długą wymianą. Ma świetny turniej i łatwo z nim nie będzie.

Berdych w turnieju takiej rangi triumfował raz. Było to w 2005 roku w Paryżu, gdzie po pięciosetówce pokonał Ivana Ljubičicia. Przed pojedynkiem z Roddickiem nie stoi jednak na przegranej pozycji. - Nasze mecze są zawsze wyrównane. Andy mocno serwuje i gra dobrze z tyłu kortu. W tym roku spotkaliśmy się dwa razy i w San Jose przegrałem tylko o dwie piłki. Nigdy nie wiadomo, zobaczymy tym razem. Jest pierwszym czeskim finalistą od Ivana Lendla w 1989 roku. Zarzuca mu się, że jego potencjał jest większy niż czołowa dwudziestka rankingu. Teraz zdaje się wreszcie dorównywać wymaganiom i być na drodze do powrotu do Top 10, gdzie terminował przed trzema laty.

Wszystkie wyniki turnieju

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×