Polak w swojej karierze jeszcze nie zdołał wygrać meczu na poziomie głównego cyklu (ATP + Wielki Szlem). W Houston była to jego czwarta próba, a zarazem najmniej udana. Janowicz po obiecujących wynikach w rozgrywkach juniorskich wciąż nie może udowodnić, że stać go na wygrywanie także na wyższym poziomie. Na pierwszą partię spotkania z Odesnikiem, ubiegłorocznym finalistą, wyszedł zdenerwowany i od razu stracił podanie. Do końca tego seta nie zbliżył się nawet do odłamania Amerykanina, wygrywając tylko sześć punktów przy serwisie rywala.
Początek drugiej partii przypominał pierwszą. Po zaciętym gemie Jerzyk od razu stracił serwis, a chwilę później nie wykorzystał jednej szansy na odrobienie straty podania. Zrezygnowany, został jeszcze raz przełamany i choć ostatecznie udało mu się odpowiedzieć wygranym gemem serwisowym Amerykanina, to jednak po godzinie i 44 minutach było po meczu. Posiadający świetne warunki fizyczne łodzianin w całym meczu zaserwował jednego asa i miał aż sześć podwójnych błędów serwisowych.
Po Amerykaninie można było spodziewać się, że będzie rozkojarzony przez całą aferę, jaka wokół niego zaistniała, gdy okazało się, że w styczniu w Australii znaleziono w jego torbie niedozwolony hormon wzrostu. Jednak Odesnik, który najprawdopodobniej jest jedynym tenisistą z USA, dla którego czerwona mączka to ulubiona nawierzchnia, przez cały mecz grał pewnie i nie dał większych szans Polakowi.
Janowiczowi pozostaje czekać na kolejną taką szansę. Jego ranking jednak jest wciąż za niski, żeby próbować przebijać się przez eliminacje turniejów World Tour. Pozostają póki co challengery i turnieje futures oraz nadzieja, że Jerzyk ustabilizuje formę.
US Men’s Clay Court Championship, Houston (USA)
ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 442,5 tys. dol.
poniedziałek, 5 kwietnia
I runda:
(USA) | (Polska, WC) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |