Dla Hiszpanek Grupa Światowa II, druga liga kobiecych rozgrywek międzypaństwowych, to degradacja. Od początku startów w Pucharze Federacji (1972) zawsze grały w najwyższej dywizji. W I rundzie tegorocznej edycji przegrały jednak z Australią (2-3 w Brisbane) i nad polskim Bałtykiem będą broniły się przed kolejnym spadkiem.
Porażka z biało-czerwonymi byłaby sygnałem kryzysu, któremu zaprzecza prezydent federacji. Ewentualna degradacja do strefy kontynentalnej może także zamknąć erę Margetsa, który prowadzi kobiecą reprezentację od 1993 roku. Zaczynając, miał do dyspozycji mistrzynie wielkoszlemowe Arantxę Sánchez-Vicario (najlepsza zawodniczka w historii kadry) i Conchitę Martínez ("jej" Wimbledon 1994). Wygrał pierwsze 15 meczów, porażkę ponosząc dopiero w finale Fed Cup 1996 (z USA).
Pod batutą Margetsa Hiszpanki w latach 1993-2002 nie dotarły do finału tylko trzykrotnie, czterokrotnie zdobywając w tym czasie mistrzostwo. Ale dzisiaj to inna historia, choć trzy singlistki (María José Martínez, Carla Suárez i niepowołana Anabel Medina) mają miejsce w Top 50 rankingu WTA, a debel Martínez-Núria Llagostera wygrał ostatni Masters.
Najbardziej komfortową nawierzchnią byłaby dla Hiszpanek ta najwolniejsza - mączka, na której na co dzień trenują w Barcelonie. Mecz jest jednak w Sopocie na średnio szybkim korcie taraflex, który ma dać przewagę Agnieszce Radwańskiej i Marcie Domachowskiej. Hiszpanki ustami Suárez nie kryją ambicji: - Hiszpania zasługuje na miejsce w Grupie Światowej I. Obecna sytuacja była spowodowana tym, że nie mieliśmy szczęścia w losowaniach.
Najlepsze wyniki wśród rywalek odnosi w tym roku właśnie pochodząca z Wysp Kanaryjskich Suárez, najmłodsza w ekipie, finalistka z Marbelli i półfinalistka z Acapulco (oba turnieje najniższej rangi WTA Tour). - Patrzymy na Radwańską, która jest trudna do pokonania na każdej nawierzchni - mówi w rozmowie z Radiem Marca. Optymistycznie liczy na wynik 2-2: - Mielibyśmy wtedy niesamowitą przewagę, bo María José i Núria są znakomitymi deblistkami.
Do kadry po pięciu latach wraca Arantxa Parra, która niespodziewanie pokonała Martínez w turnieju w Barcelonie w ubiegłym tygodniu. Pierwszą rakietą będzie jednak Martínez, najlepsza dziś lewa ręka w kobiecym tenisie, która w niedzielę o godz. 10.00 w trzeciej grze zmierzy się z Radwańską. Będzie to pojedynek dwóch nietuzinkowych postaci, które na tle koleżanek wyróżniają się grą techniczną, a nie siłową. O swojej idei tenisa Martínez mówiła w rozmowie z naszym portalem.
Kadra Hiszpanii
María José Martínez | | | | | |
Carla Suárez | | | | | |
Arantxa Parra | | | | | |
Núria Llagostera | | | | | |
kapitan Miguel Margets | | | | ||