Polacy w Wielkim Szlemie: statystyki

Co najmniej czworo, a być może nawet sześcioro Polaków wystąpi w US Open. Gdyby Marta Domachowska i Jerzy Janowicz pokonali eliminacje, mielibyśmy do czynienia z sytuacją bezprecedensową w historii polskiego tenisa w Erze Otwartej. Pięciu reprezentantów będzie wyrównaniem rekordu z 1969 roku.


Ula Radwańska, 19 lat, nie grała w głównej drabince od Australian Open (foto PAP/EPA)

Międzynarodowe mistrzostwa Francji w 1968 roku były pierwszym oficjalnie turniejem wielkoszlemowym po otwarciu bram dla zawodowców. Rok potem na kortach Rolanda Garrosa wystąpili Wiesław Gąsiorek (dotarł do IV rundy), Tadeusz Nowicki, Andrzej Licis, Mieczysław Rybarczyk oraz jedyna kobieta w tym towarzystwie, Danuta Wieczorek.

Pięć polskich flag przy nazwiskach uczestników turnieju Wielkiego Szlema w Erze Open (w erze amatorskiej, w 1947 roku, sześciu naszych singlistów, w tym pięciu panów, wystąpiło w Wimbledonie) w 1969 roku wcale nie zapowiedziało nadejścia czasów urodzaju. Na kolejną kobietę w głównej drabince czekaliśmy aż 12 lat, ale za to godnym następcą Gąsiorka i Nowickiego został Fibak. Na większą grupę singlistek i singlistów, którzy reprezentują biało-czerwone barwy w Wielkim Szlemie czekaliśmy do końca pierwszej dekady XXI w.

W Nowym Jorku od poniedziałku wystąpią Agnieszka i Urszula Radwańskie oraz Łukasz Kubot i Michał Przysiężny. Wszyscy oni mają już za sobą doświadczenie gry na Flushing Meadows. Z tego grona tylko Przysiężny nie legitymuje się jeszcze występami we wszystkich imprezach wielkoszlemowych. Janowicz myśli natomiast o debiucie w jednym z czterech najważniejszych wydarzeń tenisowych.

Gdy doczekamy się choć jednego awansu z kwalifikacji, Polska pobije swój rekord liczby czterech reprezentantów w mistrzostwach USA: w 1962 roku na trawie w Forest Hills swoje wielkoszlemowe kariery zakończyli w słusznym wieku legendy polskiego tenisa: Jadwiga Jędrzejowska (miała wtedy prawie 50 lat) oraz Władysław Skonecki (42).

Dziś własną legendę pisze Agnieszka Radwańska, która w wieku 21 lat wydaje się być na prostej drodze do pobicia rekordów meczowych Jędrzejowskiej. Oby jednak ta kolejna z krakowianek w polskim tenisie postarała się o wejście do panteonu także światowego białego sportu, a do tego potrzebne będą finały (Jędrzejowska zanotowała trzy: w Wimbledonie, Paryżu i Nowym Jorku).

Oczywiście, należy podkreślić, że Radwańska wcale nie od tego sezonu jest najlepszą polską tenisistą w Erze Otwartej. Do Isi należą jeszcze istotne dwa rekordy. Po pierwsze, US Open będzie jej 18. kolejnym występem wielkoszlemowym (takim stachanowcem nie był nawet Fibak, ale wiązało się to w pierwszej kolejności z problemami logistycznymi, bowiem Australian Open rozgrywano pod koniec roku). Po drugie, Agnieszka ma najwyższy procent zwycięstw (69,1%) ze wszystkich Polaków, licząc także mężczyzn.

Najwięcej meczów w Wielkim Szlemie

Wojciech Fibak 89 62% zwycięstw
Jadwiga Jędrzejowska 72 68% zwycięstw
Agnieszka Radwańska 55 69% zwycięstw
Władysław Skonecki 40 55% zwycięstw
Wiesław Gąsiorek 36 39% zwycięstw
Ignacy Tłoczyński 33 54% zwycięstw
Magdalena Grzybowska 32 41% zwycięstw
Marta Domachowska 24 29% zwycięstw

Dla Kubota występ na Flushing Meadows będzie drugim w karierze, a czwartym wielkoszlemowym w tym roku (i z rzędu). Jedynym Polakiem, który zanotował starty w Melbourne, Paryżu, Wimbledonie i Nowym Jorku w jednym sezonie (czy też w ogóle we wszystkich tych turniejach) był w 1978 roku Fibak.

Przysiężnego czeka drugi występ w US Open (w 2007 roku przeszedł eliminacje, w których pokonał Kubota), a czwarty wielkoszlemowy. Głogowianin jedyne zwycięstwo odniósł w Wimbledonie - ale jakie! - odprawiając z kwitkiem Ljubičicia.

Prezentujemy statystyki Polaków oraz Polek w czterech najważniejszych turniejach tenisowych.

Komentarze (0)