US Open: Klasyk z Venus ponownie dla Clijsters

Kim Clijsters (WTA 3) będzie rywalką Wiery Zwonariowej (WTA 8) w finale US Open. Broniąca tytułu Belgijka pokonała Venus Williams (WTA 4) 3:6, 7:6(2), 6:4.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Clijsters wygrała 20. mecz z rzędu na Flushing Meadows (7-0 w 2005 roku, 7-0 w powrotnym sezonie 2009 i 6-0 w trwającej edycji). Na 27 ostatnio rozegranych spotkań w Nowym Jorku Belgijka przegrała tylko jedno (w finale 2003 uległa Justine Henin). W 2004 roku nie grała z powodu problemów z lewym nadgarstkiem i zerwanych ścięgien, a w 2006 roku nie broniła tytułu, bo zakończyła karierę. Bilans jej spotkań w ostatniej lewie Wielkiego Szlema to teraz 36-5. Belgijka ma szansę zostać pierwszą zawodniczką, która obroni tytuł w US Open od czasu Venus (2000, 2001). Clijsters odniosła siódme zwycięstwo w 13 spotkaniu z Amerykanką i trzecie po powrocie. W zeszłym sezonie w 1/8 finału US Open zwyciężyła 6:0, 0:6, 6:4, a w marcu tego roku w Miami rozbiła Venus 6:2, 6:1. Williams na sześć pierwszych startów w Nowym Jorku cztery razy grała w finale, w tym w debiucie w 1997 roku, a po raz ostatni w sezonie 2002. Od tamtej pory, poza tegorocznym występem, jeszcze tylko raz doszła tutaj do półfinału (2007).

Pierwsze trzy własne gemy serwisowe Clijsters wygrała gładko ani razu nie pozwalając Venus na zdobycie więcej niż jednego punktu. W siódmym gemie zupełnie nieoczekiwanie Amerykanka przełamała Belgijkę po grze na przewagi wykorzystując drugiego break pointa (drop-szot bekhendowy obrończyni tytułu nie przeszedł na drugą stronę). Starsza z sióstr Williams do końca nie dała rywalce odrobić straty, na zakończenie wygrała własne podanie do zera.

W II secie sytuacja szala wygranej przechylała się to na jedną, to na drugą stronę. Clijsters prowadziła 3:0, a potem 5:2, ale ambitna pogoń Williams dała efekt w postaci wyrównania na 6:6. W pierwszym w ich konfrontacjach tie breaku fala wznosząca przeszła na stronę obrończyni tytułu, ale to za sprawą fatalnej gry Venus. Amerykanka popełniła dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu, dorzuciła do tego uderzony w siatkę bekhend i przestrzelonego smecza i przegrywała 1-6. Clijsters wykorzystała drugą piłkę setową za pomocą krosa bekhendowego.

W III secie tego emocjonującego z dużą ilością błędów, ale też wieloma pięknymi wymianami widowiska, Venus znowu goniła wynik ze stanu 2:4 wyrównując na 4:4. Clijsters mogła spokojnie wygrać siódmego gema podwyższając prowadzenie na 5:2, ale od stanu 30-0 przegrała cztery piłki z rzędu, w tym dwie po podwójnym błędach serwisowych, a przy trzeciej potężnie wyrzuciła woleja forhendowego. W dziewiątym gemie Belgijka jednak odzyskała spokój. Zagrała dwa loby bekhendowe, jeden punktu bezpośrednio jej nie przyniósł, ale poprawiła krosem forhendowym, a drugi dał jej punkt na wagę przełamania. Kolejnego zwrotu sytuacji nie było. Clijsters wygrała własne podanie do 15, wykorzystała już pierwszą piłkę meczową cierpliwie rozgrywając wymianę i po przyspieszeniu kończąc kombinacją dwóch bekhendów: po krosie i wzdłuż linii. W trwającym dwie godziny i 23 minuty spotkaniu obie tenisistki wykorzystały po cztery z sześciu break pointów. Venus miała o jedno kończące uderzenie więcej (27-26), ale popełniła też o siedem niewymuszonych błędów więcej (50-43). Belgijka była skuteczna w akcjach przy siatce (12 z 16 punktów).

Wyniki i program rywalizacji kobiet

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×