Rozstawiony z numerem 14. Fish potrzebuje jeszcze jednej wygranej, aby wyprzedzić Andy'ego Roddicka na pozycji numer 1 w USA. W tym celu rezydujący na Florydzie zawodnik musi w spotkaniu o półfinał pokonać Ferrera, który w Miami stracił zaledwie 12 gemów w trzech meczach. Amerykanin zagra z Hiszpanem po raz pierwszy od 2007 roku, a obecny bezpośredni bilans gier pomiędzy nimi jest remisowy (3-3).
29-letni Fish zaprezentował się we wtorek z lepszej strony niż młodszy o siedem lat del Potro. Reprezentant USA posłał na drugą stronę kortu 10 asów i zgarnął aż 43 z 51 rozegranych punktów przy swoim premierowym podaniu. Argentyńczyk odpowiedział sześcioma asami, co jednak nie wystarczyło do odniesienia drugiego z rzędu zwycięstwa w obecnym sezonie nad zawodnikiem gospodarzy. Amerykanin okazał się lepszy od triumfatora US Open 2009 o jedno przełamanie i wyszedł na 3-2 w bezpośrednim bilansie spotkań.
- Trudno cokolwiek teraz powiedzieć, bowiem właśnie przegrałem bardzo ciężki mecz - powiedział po spotkaniu del Potro, który w przeciągu lutego awansował o 400 miejsc w rankingu ATP. - Bardzo chciałbym zagrać w Estoril, ale najpierw skonsultuję tę decyzję z lekarzem. Muszę poprawić swoją grę na mączce, bowiem po raz ostatni grałem na tej nawierzchni w 2009 roku - zakończył Argentyńczyk, którego nie zobaczymy w nadchodzących zawodach na kortach ziemnych.
Ferrer w 60 minut zwyciężył we wtorek 6:1, 6:2 swojego rodaka Marcela Granollersa (ATP 55). Triumfator tegorocznych imprez w Acapulco i Auckland po raz trzeci z rzędu w karierze ograł młodszego o cztery lata tenisistę z Barcelony. 28-latek z Walencji obronił oba wypracowane przez rywala break pointy, a przy swoim podaniu stracił zaledwie siedem piłek.
Ze słoneczną Florydą pożegnał się reprezentant gospodarzy John Isner (ATP 33). Rozstawiony z numerem 30. Amerykanin przegrał 3:6, 6:7(4) z 24-letnim Andersonem. Afrykanin, zwycięzca turnieju w swoim rodzinnym Johannesburgu, w poniedziałkowym notowaniu światowego rankingu znajdzie się na najwyższej pozycji w karierze. Isner posłał co prawda dwukrotnie więcej asów niż rywal (12-6), ale nie zdołał wykorzystać choćby jednego z trzech wypracowanych break pointów. Anderson o półfinał powalczy ze zwycięzcą serbskiego pojedynku pomiędzy Novakiem Đokoviciem (ATP 2) i Viktorem Troickim (ATP 17).
We wtorek dokończono również przerwane z powodu deszczu spotkanie III rundy pomiędzy Aleksandrem Dołgopołowem (ATP 23) i Jo-Wilfriedem Tsongą (ATP 16). Pojedynek wygrał rozstawiony z numerem 21. Ukrainiec i w nagrodę zmierzy się o ćwierćfinał z liderem światowego rankingu Hiszpanem Rafaelem Nadalem.