Nadal, lider światowego rankingu, rozbił w godzinę 6:1, 6:2 rozstawionego z numerem 21. Aleksandra Dołgopołowa (ATP 23). Ukrainiec zaledwie kilka godzin wcześniej zdołał pokonać Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę (ATP 16) w dokończonym spotkaniu III rundy. W konfrontacji z 24-letnim Hiszpanem był już bezradny, zdobywając zaledwie 10 punktów przy serwisie utytułowanego przeciwnika. To drugie z rzędu w karierze zwycięstwo tenisisty z Majorki nad 22-letnim kijowianinem, który przegrał również podczas ubiegłorocznych zawodów w Madrycie. Nadal o półfinał turnieju zmierzy się w czwartek z Berdychem.
- Znamy się bardzo dobrze, bowiem graliśmy ze sobą wiele razy. To będzie trudny mecz - powiedział Nadal o swojej najbliższej konfrontacji z Berdychem. - Potrafi grać wyśmienicie. Muszę być bardzo solidny przy serwisie i wyczekiwać swoich szans przy returnie - zakończył lider światowego rankingu.
Rozstawiony z numerem siódmym Berdych po ciężkim boju odprawił (6:3, 2:6, 7:6[4] w 2h24') we wtorek Floriana Mayera (ATP 39). Reprezentant Czech ma patent na pochodzącego z Bayreuth Niemca, bowiem pokonał go już po raz piąty w karierze. 25-letni tenisista naszych południowych sąsiadów nie grał jednak na miarę swoich możliwości. Posłał co prawda dziewięć asów, ale popełnił także osiem podwójnych błędów serwisowych. 27-letni Mayer zdobył w całym pojedynku o cztery punkty więcej niż jego rywal, lecz to Czech rozstrzygnął na swoją korzyść decydującego tie breaka.
Đoković, wicelider światowego rankingu, trzeci raz w obecnym sezonie zwyciężył (6:3, 6:2 w 1h23') swojego rodaka Viktora Troickiego (ATP 17), poprawiając bezpośredni bilans gier na 9-1. Niepokonany w obecnym sezonie 23-letni belgradczyk jedynie w trzecim gemie meczu pozwolił swojemu krajanowi na wypracowanie dwóch break pointów. Đoković utrzymał jednak swój serwis, a następnie całkowicie dominował na korcie. Triumfator Australian Open 2011 wygrał już 23. spotkanie z rzędu i w środę może pokusić o przedłużenie tej serii w ćwierćfinałowym pojedynku z reprezentantem RPA Kevinem Andersonem (ATP 40).
- Na tym samym korcie przegrałem z nim trzy lata temu. Będę miał zatem doskonałą okazję do rewanżu - powiedział o swoim najbliższym rywalu Đoković. - Pokonał wielu dobrych zawodników na tej nawierzchni. Dysponuje bardzo potężnym podaniem i jest niezwykle agresywny - zakończył reprezentant Serbii, który uległ Andersonowi w ich jedynej dotychczasowej potyczce stoczonej w II rundzie zawodów na Florydzie w 2008 roku.
Problemów z awansem do ćwierćfinału nie miał również rozstawiony z numerem trzecim Federer. Utytułowany Szwajcar pokonał we wtorek 6:3, 6:1 Oliviera Rochusa (ATP 89), odnosząc ósme w karierze zwycięstwo nad 30-letnim Belgiem. Dwukrotny triumfator turnieju w Miami (2005 i 2006 rok) o półfinał zagra w czwartek z Francuzem Gillesem Simonem (ATP 27), który zdołał odwrócić we wtorek losy spotkania z Serbem Janko Tipsareviciem (ATP 44).