Fish po raz pierwszy w karierze będzie najwyżej sklasyfikowanym tenisistą amerykańskim w rankingu ATP. Rezydujący na Florydzie zawodnik może również znaleźć się w Top 10, ale będzie musiał w pojedynku o finał pokonać Serba Novaka Đokovicia (ATP 2). Zwyciężając w środę po raz czwarty w karierze Ferrera (bilans: 4-3), osiągnął także swój premierowy półfinał w Miami.
CZYTAJ: Nole nie może znaleźć pogromcy
Potężny serwis Fisha okazał się skuteczną bronią na Ferrera. Amerykanin wygrał 30 z 33 piłek przy swoim premierowym podaniu. Hiszpan przy takiej skuteczności rywala nie miał szans wykorzystać choćby jednego z dwóch wypracowanych break pointów. 28-latek z Walencji popełnił aż 30 błędów niewymuszonych przy 20 rywala oraz zanotował blisko dwukrotnie mniejszą liczbę kończących uderzeń (9-17).
I SET Ferrer i Fish bardzo uważnie rozpoczęli środowe spotkanie i dopiero w piątym gemie po błędzie z forhendu Ferrera break pointa uzyskał Amerykanin. Walencjanin asem skasował niebezpieczeństwo utraty podania i po wyrzuconym na aut bekhendzie rywala wyszedł na 3:2. 29-letni zawodnik gospodarzy popełnił w kolejnym gemie dwa błędy niewymuszone pod rząd, dając przeciwnikowi dwie okazje na przełamanie. Tenisista z USA zachował jednak zimną krew i serwisem wyrównał stan meczu.
Amerykanin analogicznie uczynił w 10. gemie, kiedy to jego podwójny błąd serwisowy dał Ferrerowi cień szansy na zakończenie seta. Hiszpan nie wypracował jednak nawet break pointa, co wpłynęło na niego negatywnie w kolejnym gemie. Fish popisał się fantastycznym wolejem dającym remis 30-30, a jego rywal popełnił wówczas dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu. Reprezentant USA wygrał następnie swoje podanie i zakończył premierowego seta.
II SET Początek drugiej odsłony nie wskazywał, aby Ferrer był jakoś szczególnie przybity przegraną poprzednią partią. Hiszpan pewnie wygrał podanie i w kolejnym gemie miał nawet 30-15. Fish ponownie uruchomił swój groźny serwis i pozbawił przeciwnika po raz kolejny jakichkolwiek złudzeń. Walencjanin przeżył wówczas chwilę zwątpienia, która przechyliła szalę na korzyść Amerykanina. Błędy Ferrera dały zawodnikowi gospodarzy przełamanie na 2:1, a ten serwował w dalszym ciągu jak w transie. Tenisista z USA wygrał pięć gemów z rzędu, kończąc ten pojedynek przy swoim podaniu w ósmym gemie.