Nie za zażywanie, a za samo posiadanie dopingu farmakologicznego Odesnik został zatrzymany przez australijskie służby w styczniu 2010 roku. Zapłacił grzywnę, odpokutował dyskwalifikację (skrócono mu ją z dwóch lat, bo współpracował ze śledczymi z ramienia władz tenisa), ale do tej pory nie powiedział tak naprawdę po co był mu hormon wzrostu, który przy nim znaleziono.
- Nie wiedziałem, że samo posiadanie zabronionej substancji było naruszeniem prawa - stwierdził naiwnie w rozmowie z "USA Today". Dalej mówi o tym, że hormon wzrostu poleciło mu kilku niewskazanych z nazwiska lekarzy, ponieważ środek miał według nich pomóc wrócić do zdrowia po kontuzjach.
Sprawa Odesnika, w tym mocne słowa Jerzego Janowicza pod jego adresem znalazły się rok temu na kolumnach tenisowych prasy na całym świecie.