Dwaj tenisiści spoza czołowej setki zmierzą się ze sobą w III rundzie, obaj po Roland Garros będą już w Top 100. 6 czerwca Kubot wróci do tego grona, skąd wypadł na początku lutego. Z Kolumbijczykiem Fallą mierzył się dotąd raz: rywal wygrał 6:1, 5:7, 6:3 w hali w Dniepropietrowku w 2005 roku.
CZYTAJ: Ofensywne tradycje w rodzinie Kubotów
Najlepszy polski singlista (siódme zwycięstwo wielkoszlemowe) Berlocqa pokonał po raz trzeci w ich czwartym pojedynku, tak jak pod koniec kwietnia w Madrycie.
Wprawdzie Kubot rozpoczął pojedynek z Argentyńczykiem od straty podania, ale później sam zademonstrował niezłą skuteczność w wykorzystywaniu break pointów (5/6) i w ich obronie (6/9). Na koncie Kubota łącznie z asami 52 uderzenia kończące przy 30 niewymuszonych błędach. Gorzej wygląda bilans Berlocqa: 30-20.
Kubot po wygranej: - Grałem solidne, mądre taktycznie spotkanie. Jak wiadomo, gram w tenisa z sercem. Ważny był tie break: cieszę się, że po zmianie stron to ja grałem z wiatrem. Przy 5-4 zdobyłem dwa punkty, serwując wyrzucającym podaniem z rotacją i idąc do siatki. To ja wygrałem ten mecz, nie czekałem na błędy przeciwnika. Co teraz? Nigdy nie patrzę na turniejowe drabinki.
Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród dla mężczyzn 7884 tys. euro
czwartek, 26 maja
II runda (1/32 finału):
(Polska, Q) | (Argentyna) | |
---|---|---|
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |
| | |