W meczu III rundy na korcie Lenglen o godz. 11 pojawiły się: obrończyni tytułu, rozstawiona z numerem 5. Schiavone oraz rozstawiona z numerem 29. Shuai Peng. Pierwszego gema dopiero po trzynastu minutach walki na swoje konto zapisała Włoszka: serwowała w nim 18 razy. Chinka wyszła na 3:1 dzięki swojej konsekwentnej grze i wielu błędach Franceski. Schiavone zachowała zimną krew, odrobiła straty i narzuciła swoje warunki. Rozrzucała Peng po całym korcie, bezlitośnie mijała przy siatce: "Schiavo" zdobyła pięć gemów z rzędu i wygrała seta. Zanotowała w otwierającej partii 16 piłek kończących przy 10 niewymuszonych błędach; przy siatce zapunktowała przy 11/14 akcji.
CZYTAJ: Woźniacka też wraca do domu
W drugiej partii premierowy gem również był dosyć długi, ale ostatecznie Chinka utrzymała podanie, a zaraz po jego zakończeniu na korcie pojawił się sztab medyczny. Peng wróciła na plac gry, ale wyraźnie osłabła. Zaskoczona Włoszka nie potrafiła tego wykorzystać, myliła się przy łatwych piłkach: wyrzucała je poza kort lub umieszczała w siatce i pozwoliła się przełamać. Przy swoim podaniu Chinka miała duże problemy, oddała gema na sucho i ponownie poprosiła o pomoc lekarską. Zgłosiła problemy z oddychaniem, które nasiliły się przez przeziębienie. Shuai Peng postanowiła poddać spotkanie, podziękowała Schiavone i zeszła z kortu. Następną rywalką Włoszki będzie zwyciężczyni spotkania: Jelena Janković - Bethanie Mattek-Sands.
Równolegle na korcie im. Chatrier rozpoczęło się spotkanie ubiegłorocznej finalistki, rozstawionej z numerem 8. Stosur z Dulko. Argentynka przełamała dwukrotnie Australijkę i prowadziła już 5:1. Pierwszą piłkę setową zamieniła na podwójny błąd serwisowy i Stosur odrobiła częściowo straty. W dziewiątym gemie Dulko nie wykorzystała trzech kolejnych piłek setowych, a dopiero w kolejnym gemie po błędzie Stosur zdołała zamknąć wynik w pierwszym secie. W drugiej partii role się odwróciły: Australijka błyskawicznie przełamała Giselę, która przestała trafiać pierwszym serwisem, co przełożyło się na jedynie 8 w tej partii wygranych piłek przy własnym podaniu. Wprawdzie miała dwie szansę na przełamanie Stosur, ale żadnej nie wykorzystała. Australijka przy drugim setbolu zapisała punkt na swoje konto i ostatecznie wygrała seta 6:1.
Decydująca odsłona: w szóstym gemie Dulko przełamała rywalkę po jej błędach i sytuacja zrobiła się podobna do tej z pierwszego seta. Stosur jeszcze udało się wybronić przy swoim serwisie i zdobyć gema. Dulko świetnym forhendem zakończyła mecz mając pierwszą piłkę meczową. Argentynka potrzebowała 121 minut na wyeliminowanie zeszłorocznej finalistki. W całym meczu zanotowała 30 piłek kończących przy 27 błędach. Co ciekawe, obie panie są znakomitymi deblistkami: Stosur przy siatce była tylko 10 razy, natomiast Dulko 17. W kolejnej rundzie Argentynka spotka się ze zwyciężczynią spotkania: Marion Bartoli - Julia Görges.