- Mecz był bardzo intensywny i zróżnicowany. Trzy sety graliśmy nieco ponad 3 godziny. Mieliśmy sporo szans i okazji do wykorzystania. Obroniłem 15 z 18 break pointów, grałem dobrze w ważnych momentach - powiedział szczęśliwy Nadal po awansie do finału.
Andy Murray pomimo porażki miał podobne zdanie na temat tego spotkania: - Jestem zadowolony ze swojej gry. To był długi mecz, obfitował w wiele wyrównanych gemów. Brakowało mi kilku piłek, kilku punktów, byłem blisko. Rafa zagrał dziś lepiej ode mnie - na tym polegała różnica między nami. Ale to mój zdecydowanie najlepszy w karierze sezon na kortach ziemnych.
Obaj tenisiści mają zamiar wystartować w turnieju w Queen's Club, ale występ Szkota stoi pod znakiem zapytania. - Muszę zobaczyć, jak się będę czuł przez kilka kolejnych dni, kiedy odstawię środki przeciwbólowe.
Z okazji swoich urodzin Rafael Nadal dokonał porównania siebie teraz i 7 lat temu: - To się zmienia codziennie. Z czasem jest jeszcze większa presja i nacisk. Wygrasz jeden mecz i chcesz zwyciężyć w kolejnym. Dotrzesz raz do finału i chcesz to powtórzyć. Apetyt wciąż rośnie.
Kiedy Nadal i Murray zeszli z kortu, na placu boju pojawili się kolejni półfinaliści. - Oglądałem pierwszą partię meczu Đoković - Federer. Stała na wysokim poziomie. Jeżeli zwycięży Serb, to on będzie faworytem niedzielnego finału - stwierdził Nadal.
Do finału awansował jednak Szwajcar, będzie to ich piąte starcie w Paryżu.