W zeszłorocznej edycji najstarszych zawodów tenisowych świata Berdych uległ dopiero w finale po trzysetowym spotkaniu utytułowanemu Rafaelowi Nadalowi. 25-letni Czech od tego sukcesu nie zdobył jednak ani jednego mistrzowskiego trofeum, kończąc z reguły na półfinale udział w kolejnych zawodach głównego cyklu. Podczas wielkoszlemowego Australian Open dotarł do ćwierćfinału, natomiast na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa pożegnał się z paryską imprezą już po pierwszym pojedynku.
Dysponujący potężnym uderzeniem z forhendu Berdych nie miał jednak w poniedziałek większych problemów z pokonaniem starszego od siebie o cztery lata Volandriego. Włoski zawodnik specjalizuje się w grze na nawierzchni ziemnej i na znacznie szybszej trawie nie stawił rywalowi większego oporu. Reprezentant naszych południowych sąsiadów posłał na drugą stronę kortu 12 asów i zanotował w przeciągu 94 minut 32 kończące uderzenia. Dzięki temu zwycięstwu poprawił na 5-2 bilans bezpośrednich gier z Volandrim.
Pierwszym rozstawionym zawodnikiem w grze pojedynczej panów, który nie poradził sobie na kortach trawiastych przy Church Road, został w poniedziałek Thomaz Bellucci (ATP 28). Oznaczony numerem 30. Brazylijczyk uległ 6:7(3), 4:6, 2:6 doświadczonemu Rainerowi Schüttlerowi (ATP 113). 35-letni Niemiec to półfinalista wimbledońskich zawodów z 2008 roku.