Dla Blake'a, ex czwartej rakiety świata i dziesięciokrotnego triumfatora zawodów głównego cyklu, to zaledwie ósme zwycięstwo w tegorocznym ATP World Tour. Z powodu kontuzji Amerykanin znacznie osunął się w światowym rankingu i zmuszony był występować w imprezach rangi challenger. W poniedziałek potrzebował dwóch godzin i 39 minut, aby odprawić młodszego od siebie o dziewięć lat Gulbisa, którego nie uratowało nawet 16 posłanych na drugą stronę kortu asów serwisowych. Blake obronił aż 17 z 20 wypracowanych przez Łotysza break pointów i okazał się lepszy od rywala o jedno przełamanie.
17 asów zanotował z kolei w poniedziałek Gilles Müller (ATP 82), który pokonał 6:3, 7:6(6) pochodzącego z Moskwy Bogomolova. Leworęczny Luksemburczyk serwował znakomicie, pozwalając swojemu rówieśnikowi na wypracowanie zaledwie jednego break pointa. Amerykanin odpowiedział zaledwie sześcioma asami i dwukrotnie stracił własne podanie. Müller po raz trzeci z rzędu zwyciężył Bogomolova, nie tracąc w dotychczasowych pojedynkach ani jednego seta.
W 1/8 finału znalazł się także rozstawiony z numerem ósmym Somdev Devvarman (ATP 68), który zawsze się dobrze czuł na kortach o nawierzchni twardej. 26-letni Hindus ograł 6:4, 3:6, 6:4 młodszego od siebie o dwa lata reprezentanta gospodarzy, Ryana Sweetinga (ATP 66). Amerykanin znacznie przyczynił się do własnej porażki, bowiem w całym spotkaniu popełnił aż 12 podwójnych błędów serwisowych.
Pierwsze zwycięstwo w cyklu ATP World Tour zanotował w poniedziałek Tatsuma Ito (ATP 106). 23-letni Japończyk wygrał 7:6(6), 6:4 z Niemcem Michaelem Berrerem (ATP 84) i jest o krok od historycznego awansu do Top 100 światowego rankingu. 31-latek ze Stuttgartu zanotował co prawda w całym spotkaniu 10 asów, ale przy podaniu rywala nie wykorzystał nawet jedynego wypracowanego break pointa.
Zaledwie 73 minuty trwał pojedynek dwóch tenisistów z USA. Rezydujący w Atlancie Donald Young (ATP 123) otrzymał prawdziwą lekcję (0:6, 3:6) od 33-letniego Michaela Russella (ATP 102), który o ćwierćfinał zmierzy się z reprezentantem RPA Kevinem Andersonem (ATP 34), turniejową "dwójką".