Challenger Poznań: Gremelmayr nie obroni tytułu, ale wróci za rok

- To nie był mój dzień, ale wrócę tu za rok, mam nadzieję, że jako gracz pierwszej setki - powiedział Denis Gremelmayr po przegranej w II rundzie turnieju Poznań Porsche Open powered by Enea 2011 (pula nagród 85 tys. euro).

Rozstawiony z numerem 7. Niemiec w ubiegłym roku triumfował w poznańskim challengerze. Było to jego szóste zwycięstwo w karierze w turnieju tej rangi, a finałowe spotkanie zapewne jednym z łatwiejszych - trwało tylko 51 minut. W tym roku w I rundzie musiał rozegrać aż trzy sety z Ivo Minářem, a w II rundzie nie sprostał już Vincentowi Millot i przegrał 3:6, 4:6. Francuz bardzo dobrze returnował, zdobył aż 44 proc. punktów przy serwisie Niemca, dzięki czemu przełamał podanie rywala czterokrotnie. Gremelmayrowi ta sztuka udała się tylko raz.

W następnej rundzie Millot będzie miał cięższe zadanie przed sobą, bo po drugiej stronie siatki stanie rozstawiony z numerem 3. Rui Machado, Portugalczyk w dwóch krótkich setach pokonał Jana Hájka 6:2, 6:1. Portugalczyk w Poznaniu gra po raz trzeci. W 2009 roku wyeliminował Gastona Gaudio, natomiast w ubiegłym roku zwyciężył w grze podwójnej. W środowym spotkaniu Czech był bezsilny wobec rywala, po swoim pierwszym serwisie zdobył mniej punktów niż po pierwszym.

Nie udało się wygrać kolejnego spotkania Jerzemu Janowiczowi i Michałowi Przysiężnemu. Polacy nie sprostali duetowi Dušan Lojda / Jurij Szczukin i przegrali 3:6, 3:6. Dla Przysiężnego ta porażka oznacza koniec przygody z Poznaniem.

Wyniki i program turnieju

Komentarze (0)