ATP Paryż: Murray pokonany. Wielki spektakl dla Berdycha, który został drugim półfinalistą

Tomáš Berdych (ATP 7) pokonał Andy'ego Murraya (ATP 3) 4:6, 7:6(5), 6:4 i awansował do półfinału turnieju BNP Paribas Masters rozgrywanego w hali Bercy w Paryżu.

Łukasz Iwanek
Łukasz Iwanek

Niepokonany od 17 meczów Szkot znalazł pogromcę w osobie Czecha, któremu uległ już po raz trzeci (bilans bezpośrednich meczów 3-1 dla Berdycha). Brytyjczyk ciągle nie potrafi w hali Bercy osiągnąć półfinału (w ćwierćfinale odpadł także w 2007, 2008 i 2010 roku). Mieszkający w Monte Carlo 26-letni Berdych to triumfator BNP Paribas Masters z 2005 roku. W niezwykle emocjonującym, pełnym wspaniałych wymian, trwającym trzy godziny i 12 minut spotkaniu Czech zapisał na swoje konto 42 piłki wygrywające oraz błysnął skutecznością przy siatce (32 z 47 punktów). Obaj tenisiści mieli sumie 31 break pointów (14 Berdych, 17 Murray) i wykorzystali po dwa.

Pierwsze dwa własne gemy serwisowe I seta Murray wygrał po grze na przewagi w drugim gemie wychodząc ze stanu 0-40 popisując się na koniec minięciem krosem forhendowym. W piątym gemie Berdych od 15-30 zdobył trzy punkty (dwa forhendy i wolej), ale w siódmym dał się przełamać na koniec myląc się przy woleju bekhendowym (ale był to błąd wymuszony znakomitym minięciem forhendowym Szkota). W ósmym gemie Murray obronił dwa break pointy i po grze na przewagi miażdżącym forhendem wzdłuż linii podwyższył na 5:3. W maratońskim dziewiątym gemie (20 rozegranych piłek) Berdych obronił siedem piłek setowych, ale Brytyjczyk partię tę zakończył w 10. gemie wracając ze stanu 0-30. Czech odparł jeszcze jednego setbola (wolej forhendowy), ale przy ósmej setowej szansie urodzony w Dunblane 24-latek popisał się kontrą forhendową po krosie. W całym secie chodzący do przodu Berdych skończył przy siatce 14 z 20 piłek, miał też więcej kończących uderzeń od rywala (15-5). Szkot wykorzystał jednego z dziewięciu break pointów i to wystarczyło do wygrania seta.

W drugim gemie II seta Berdych przełamał Murraya po grze na przewagi i własnym podaniem podwyższył na 3:0. Czech mógł wygrać czwartego kolejnego gema, ale Szkot wyszedł obronną ręką ze stanu 15-40. Triumfator imprezy z 2005 roku konsekwentnie utrzymywał własne podanie i prowadził 5:2. Waleczny Szkot nie dał za wygraną, w dziewiątym gemie krosem forhendowym odrobił stratę i łatwym gemem serwisowym wyrównał na 5:5. W tie breaku Berdych korzystając miażdżącego forhendu i znakomitego returnu bekhendowego odskoczył na 5-2. Dwa bekhendy i kros forhendowy dały Murrayowi wyrównanie, ale dwa kolejne punkty padły łupem Czecha, który seta zwieńczył wolejem forhendowym. W partii tej sensacyjny mistrz imprezy sprzed sześciu lat (był wówczas notowany na 50. miejscu w rankingu) zapisał na swoje konto 19 piłek wygrywających, a przy siatce skończył siedem z 13 piłek.

W dwóch pierwszych własnych gemach serwisowych w III partii Berdych odparł w sumie trzy break pointy. Grający na najwyższych obrotach obaj zawodnicy dali sobie trochę wytchnienia i dosyć pewnie wygrywali kolejne gemy serwisowe. W siódmym gemie Murray od 0-30 zdobył cztery punkty, ale w dziewiątym już się nie wybronił. Kros forhendowy dał Berdychowi trzy break pointy i przy tym trzecim podwójny błąd zrobił Szkot. Na koniec meczu obaj zawodnicy dostarczyli kibicom dodatkową dawkę emocji. W 10. gemie Czech odparł break pointa forhendem wzdłuż linii, a następnie dwa kolejne, by awans do półfinału przypieczętować za drugim meczbolem (Murraya zawiódł return). Kolejnym jego rywalem będzie Roger Federer (ATP 4) lub Juan Mónaco (ATP 34).

Wyniki i program turnieju

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×