Puchar Davisa: Nadal wraca na mączkę, Hiszpania - Argentyna po raz drugi w finale

Po nieudanym występie w Finałach ATP World Tour Rafael Nadal wraca do ojczyzny. Od piątku do niedzieli w Sewilli na korcie ziemnym, ulubionej nawierzchni byłego lidera rankingu, rozgrywany będzie finał Pucharu Davisa, w którym Hiszpania podejmie Argentynę.

- To przyjemność grać przed swoimi kibicami, przed hiszpańskimi ludźmi - powiedział Nadal (bilans singlowych gier w Pucharze Davisa 18-1). - To jest zawsze bardzo wyjątkowe uczucie, gdy to ma miejsce. Jesteśmy wszyscy bardzo podekscytowani i spróbujemy zagrać nasz najlepszy tenis i wygrać. Hiszpania w drodze do finału pokonała Belgię (4:1), USA (3:1) oraz Francję (4:1) i teraz w Sewilli podejmie Argentynę. Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego na własnym terenie po raz ostatni przegrała jeszcze w XX wieku, gdy Gustavo Kuerten poprowadził do zwycięstwa Brazylię.

Hiszpania nie przegrała żadnego z trzech dotychczasowych meczów z Argentyną, po raz ostatni obie ekipy mierzyły się w Mar del Plata i wówczas grająca bez Nadala ekipa z Europy pokusiła się o wyjazdowy triumf. - Może jesteśmy faworytami, ale musimy to udowodnić na korcie - powiedział kapitan gospodarzy Albert Costa. - Oni są bardzo mocnym zespołem i grają bardzo dobrze w Pucharze Davisa, więc to będzie z całą pewnością ciężki mecz. - Moi koledzy wykonali bajeczną robotę w 2008 roku - stwierdził Nadal. Hiszpania zagrała wtedy w składzie: David Ferrer, Feliciano López i Fernando Verdasco. - Argentyna czuła wtedy na swoim barkach duże ciśnienie. Oni widzieli, że mają szansę, ale było dużo wewnętrznych nieporozumień. I potem spotkali moją drużynę. Teraz jest ta sama presja, oni wciąż muszą wygrać. My dokonaliśmy tego wcześniej, co sprawia, że jesteśmy trochę spokojniejsi.

Nadal swój jedyny mecz w formule do trzech wygranych setów na kortach ziemnych przegrał w 2009 roku, gdy w Rolandzie Garrosie uległ Robinowi Söderlingowi. Leworęczny tenisista z Majorki i Ferrer brali udział w zakończonych w niedzielę Finałach ATP World Tour. Pierwszy nie wyszedł z grupy, drugi w półfinale przegrał z Rogerem Federerem. Argentyna mogła spokojnie koncentrować się na finale nie mając żadnego swojego tenisisty w Masters. - Wszyscy jesteśmy zmęczeni, fizycznie zmęczeni, ale to jest finał, więc jest ostatnie zmuszenie samych siebie - powiedział Ferrer (16-4, wszystkie w singlu, 11-0 na korcie ziemnym). - Chcemy tego zwycięstwa. Chcemy to robić w każdy turnieju, lecz ten dla nas jest bardzo ważny.

Argentyna, której kapitanem jest Tito Vázquez liczy bardzo na debel. Hiszpanie mają Lópeza i Verdasco, którzy regularnie występują w grze deblowej (ich wspólny bilans to 7-5, parę w grze podwójnej tworzą od 2006 roku), ale w półfinale z Francją przegrali z Michaëlem Llodrą i Jo-Wilfriedem Tsongą. Do Sewilli przyjechali w składzie: Juan Martín del Potro (9-2, wszystkie w singlu), będący w świetnej formie Juan Mónaco (5-7, 5-6 w singlu), gotowy poświęcić wszystko dla dobra drużyny David Nalbandian (33-10, 11-5 w deblu) oraz Juan Ignacio Chela (11-6, 2-1 w deblu) i Eduardo Schwank (4-4, 3-1 w deblu). Ekipa z Ameryki Południowej jest zdeterminowana by za czwartym podejściem sięgnąć po tytuł. - Wszyscy zawodnicy wykonali optymalny wysiłek przez ostatnie trzy tygodnie - powiedział Vázquez. - Oni mogli poświęcić normalny program i oddać cały wysiłek dla tego wydarzenia. Jestem z nich bardzo dumny. To jest najlepsza grupą, jaką mamy w Argentynie. Jest tutaj pięciu zawodników jakich chciałem mieć. Argentyna w drodze do finału pokonała u siebie Rumunię (4:1), Kazachstan (5:0) oraz na wyjeździe triumfatora z ubiegłego sezonu Serbię (3:2).

Del Potro i Nalbandian nie rozegrali żadnego meczu od października, za to Monaco sezon zwieńczył finałem w Walencji i ćwierćfinałem w Paryżu-Bercy. Argentyńczycy mieli optymalne warunki przygotowań: trenowali najpierw w Barcelonie, a od piątku są w Sewilli. - Dobrze trenowaliśmy i przygotowaliśmy się najlepiej, jak mogliśmy do tego co mamy zagrać - powiedział Nalbandian. - Dla mnie ważne jest to, że każdego dnia czułem się coraz lepiej. Dla Argentyny to bardzo dobra wiadomość. Jej heros, który w Nowy Rok skończy 30 lat, miał sezon pełen kontuzji. Jego tegoroczny bilans to 22-12 i spędził na korcie najmniej czasu spośród wszystkich uczestników finału. Nalbandian to jeden z największych zawodników w Pucharze Davisa, wielka osobowość dająca mentalną siłę kolegom z drużyny. Bilans jego singlowych gier w rozgrywkach to 22-5.

Dla Argentyny porażka poniesiona w 2008 roku ciągle pozostaje zadrą w sercach. - Nie było mnie tam, ale wiem, że byliśmy bardzo rozczarowani, bardzo smutni, ponieważ to była dla nas szansa. Nadala nie było w drużynie, to była nasza nawierzchnia i dobra nawierzchnia by ich pokonać. Gry były wyrównane, to mógł być jeden punkt w tą, jeden w drugą stronę. W deblu mieliśmy piłkę setową, del Potro był kontuzjowany, kilka rzeczy się wydarzyło - powiedział Vazquez, który kapitanem Argentyny jest od 2009 roku. - Mamy nadzieję, że rzeczy, które się tam wydarzyły będą działać na naszą korzyść w tym finale - dodał. Del Potro zgodził się ze słowami swojego kapitana. - To było dawno, całkowicie dawno. Po tym finale staliśmy się mocniejsi, ja dużo poprawiłem swoją grę i teraz mamy kolejną szansę. Jesteśmy bardzo spokojni w całej drużynie i spróbujemy zrobić wszystko, by być gotowi podjąć walkę. Dla mnie każdy finał jest inny. Tutaj są inni zawodnicy, inna nawierzchnia, inny stadion i tym razem Hiszpania jest faworytem. Jeśli będziemy w dobrej formie i pozostaniemy skoncentrowani będzie inaczej niż w Mar del Plata.

Kapitan Vázquez duże nadzieje pokłada w mającym świetne zakończenie sezonu Mónaco. - Czuję się dobrze, mam dużo pewności siebie, dużo energii i dobrze przystosowałem się do mączki. Nie do mnie należy decyzja czy zagram czy nie, ale nasz kapitan wie, że jesteśmy z nim na pełnym etacie - powiedział Mónaco, który nie wystąpił w finale przed trzema laty. Vázquez do gry w finale musiał wybrać czwórkę i zdecydował się nie na mającego za sobą świetny sezon na mączce (m.in. ćwierćfinał Rolanda Garrosa) Chelę, lecz na Schwanka, który będzie partnerem Nalbandiana w grze podwójnej. Chela i Schwank w tym sezonie wygrali dwie gry deblowe, lecz w finale Vazquez zdecydował, że Eduardo zagra wspólnie z zaprawionym w bojach Nalbandianem.

Hiszpania ma szansę na swój piąty tytuł, po 2000, 2004, 2008 i 2010 roku. Argentyna walczy o to by zostać 14. triumfatorem rozgrywek. Poza ekipą z Ameryki Południowej są jeszcze tylko dwie drużyny, które więcej niż dwa razy dotarły do finału i pozostają bez tytułu (Indie i Rumunia). Hiszpania jest niepokonana na własnym terenie od 20 meczów i jest to najdłuższa taka seria w całych rozgrywkach. W 1999 roku drużyna z Półwyspu Iberyjskiego przegrała w I rundzie z Brazylią i jest to ostatnia jej porażka na korcie ziemnym. Od tamtej pory na tej nawierzchni Hiszpania wygrała 22 kolejne mecze.

Argentyna w Hiszpanii zagra po raz drugi. W 2003 roku Gastón Gaudio, Mariano Zabaleta, Lucas Arnold Ker i Agustín Calleri ulegli ekipie z Półwyspu Iberyjskiego 2:3. O wyniku przesądziła piąta gra, w której Carlosa Moyá nie dał Gaudio żadnych szans. Hiszpania po raz drugi ugości finalistę Pucharu Davisa na Stadionie Olimpijskim w Sewilli, w 2004 roku pokonała na tym obiekcie Stany Zjednoczone 3:2. Dla ekipy z Półwyspu Iberyjskiego to trzeci finał na przestrzeni czterech lat oraz ósmy w historii (przegrane w 1965, 1967 i 2003). Argentyna poległa w finale w 1981, 2006 i 2008 roku. W tym roku kapitan Vázquez skorzystał z całej piątki, którą zabrał do Hiszpanii i każdy wygrał co najmniej jedną grę. Nalbandian pokonując w półfinałowym meczu Viktora Troickiego wygrał swoją 33. grę w rozgrywkach (licząc singiel i debel) i jest drugi na liście argentyńskich zwycięzców w Pucharze Davisa (Guillermo Vilas - 57). Od czasu powrotu do Grupy Światowej w 2002 roku ekipa z Ameryki Południowej w każdym sezonie dochodziła do ćwierćfinału lub dalej. Jeśli Argentyna wygra finał w Sewilli po raz pierwszy od 2001 roku znajdzie się na czele rankingu ITF spychając na drugą pozycję Hiszpanię.

Puchar Davisa, finał

kort ziemny w hali, Stadion Olimpijski, Sewilla

piątek-niedziela, 2-4 grudnia

piątek

gra 1.: Rafael Nadal - Juan Mónaco

gra 2.: David Ferrer - Juan Martín del Potro

sobota:

gra 3. (deblowa): Feliciano López / Fernando Verdasco - David Nalbandian / Eduardo Schwank

niedziela

gra 4.: Rafael Nadal - Juan Martín del Potro

gra 5.: David Ferrer - Juan Mónaco

Komentarze (0)