Trzeci kolejny wielkoszlemowy finał jest sprawą Serba i Hiszpana, w Wimbledonie i US Open 2011 kwestię tytułów rozstrzygnął na swoją korzyść Đoković, w obu przypadkach zwyciężając w czterech setach. Po raz siódmy z rzędu ci dwaj wielcy tenisiści zmierzą się w finale, w ubiegłym sezonie sześć razy (cztery w cyklu Masters 1000) górą był Serb. Łączny bilans ich pojedynków ciągle pozostaje korzystniejszy dla leworęcznego tenisisty z Majorki (13-16), który wygrał pięć pierwszych ich meczów w Wielkim Szlemie (bilans 5-2). Na korcie twardym bilans przemawia za Đokoviciem (10-5).
Trzy z czterech ostatnich finałów Australian Open wygrali tenisiści, którzy swój półfinał rozgrywali drugiego dnia, czyli przewaga wydaje się być po stronie obrońcy tytułu. W 2009 roku Nadal w drugim półfinale rozegrał najdłuższy singlowy mecz w Australian Open (pięć godzin i 14 minut) i w finale miał relatywnie mniejsze szanse od Federera, od którego okazał się lepszy w pięciu setach. Teraz w podobnej sytuacji znajduje się Đoković, który w piątek rozegrał blisko pięciogodzinny maraton z Andym Murrayem. Po raz trzeci z rzędu, a w sumie po raz 26. (od momentu wprowadzenia rozstawienia w 1925 roku) w wielkoszlemowym finale zagra czołowa dwójka. Łączny bilans pojedynków pomiędzy Top 2 w Wielkim Szlemie to 20-17 na korzyść rozstawionego z numerem drugim.
Nadal w drodze do 15. wielkoszlemowego finału (bilans 10-4) wyeliminował Alexa Kuznetsova, Tommy'ego Haasa, Lukáša Lacko, Felicano Lópeza, Tomáša Berdycha i Rogera Federera tracąc w sumie dwa sety. Mający szansę na piąty wielkoszlemowy tytuł (bilans finałów 4-2) Đoković rozprawił się z Paolo Lorenzim, Santiago Giraldo, Nicolasem Mahutem, Lleytonem Hewittem i Davidem Ferrerem, a w półfinale po wspaniałej pięciosetówce zwyciężył Murraya. Serb choć rozegrał o jednego seta więcej spędził na korcie mniej czasu (14 godzin i 58 minut). Hiszpan na wygranie sześciu meczów potrzebował 16 godzin i 33 minut. Dla tenisisty z Majorki to szansa na 47. tytuł w karierze (bilans finałów 46-20). Đoković powalczy o 29. trofeum (bilans finałów 28-14).
Nadal wszystkim rywalom zaaplikował 218 kończących uderzeń popełniając przy tym ledwie 128 niewymuszonych błędów. Jego serbski kat z ubiegłego sezonu zapisał na swoje konto 219 piłek bezpośrednio wygranych i zrobił przy tym 184 niewymuszone błędy, z czego 69 w rozgrywanym w niesamowitym tempie półfinale z Murrayem (wiele z nich równie dobrze można było zakwalifikować jako błędy wymuszone). Nadal nie serwuje dużej liczby asów (w sześciu meczach 27), ale dysponuje pewnym pierwszym podaniem (319 z 415 punktów). Đoković również nie jest królem asów (47), ale jego premierowy serwis też jest trudny do zaatakowania (238 z 328 punktów).
Mający za sobą niewiarygodny sezon 2011 Đoković (bilans spotkań 70-6, 10 zdobytych tytułów) w niedzielę zagra o trzeci triumf w Melbourne (2008, 2011). Jeśli Serb będzie górą zostanie 10. wspaniałym w erze otwartej (od 1969 roku), który obroni tytuł (Ken Rosewall, Guillermo Vilas, Johan Kriek, Mats Vilander, Stefan Edberg - zwyciężył w 1985 roku i po przywróceniu turnieju na styczeń w 1987, w 1986 impreza się nie odbyła - Ivan Lendl, Jim Courier, Andre Agassi, Federer). Serb może też zostać zaledwie piątym tenisistą w erze otwartej, który wygra trzy wielkoszlemowe turnieje z rzędu (Rod Laver, Pete Sampras, Federer i Nadal). Dla Nadala będzie to drugi finał Australian Open (w 2009 zdobył swój jedyny tytuł). Jeśli będzie w nim górą zrówna się w ilości wielkoszlemowych tytułów z Björnem Borgiem i Laverem (11), więcej mają ich na koncie jedynie Roy Emerson (12), Sampras (14) i Federer (16).
Rod Laver Arena:
godz. 6:30 polskiego czasu
Jelena Wiesnina (Rosja, 5) / Leander Paes (Indie, 5) - Bethanie Mattek-Sands (USA, 8) / Horia Tecău (Rumunia, 8)
nie przed godz. 9:30 polskiego czasu
Novak Đoković (Serbia, 1) - Rafael Nadal (Hiszpania, 2), bilans 13-16