Pochodząca z Halmstad Arvidsson triumfowała w Memphis także przed sześcioma laty, a w pojedynku o tytuł pokonała w trzech setach Martę Domachowską. Reprezentantka Szwecji była bliska ponownego wywalczenia mistrzostwa w 2010 roku, ale wówczas w decydującym spotkaniu większych szans nie dała jej Maria Szarapowa. Zawody w Memphis mają szczególne znaczenie dla skandynawskiej tenisistki, bowiem to właśnie w tej imprezie zanotowała ona najwięcej zwycięstw w swojej dotychczasowej karierze. Triumf w sobotnim finale był już jej 18. wygranym spotkaniem w turnieju.
- Chyba kupię sobie tutaj dom, po prostu uwielbiam grać w Memphis. Kibice zawsze mnie wspierają, a ja czuję się w tym miejscu znakomicie. Pragnę szczególnie podziękować pięciu przystojnym chłopakom z mojego sztabu, to dzięki nim grałam w tym tygodniu tak dobrze - powiedziała po sobotnim finale Szwedka.
Arvidsson w meczu o tytuł pokonała 6:3, 6:4 młodszą od siebie o pięć lat Eraković, w pełni rewanżując się za porażkę z ubiegłorocznego turnieju w Stanford. Dla reprezentantki Nowej Zelandii był to drugi przegrany w karierze finał zawodów głównego cyklu (w 2011 roku bez powodzenia starała się o triumf podczas imprezy w Quebec City).
Memphis International, Memphis (USA)
WTA International, kort twardy w hali, pula nagród 220 tys. dol.
sobota, 25 lutego
finał gry pojedynczej:
Sofia Arvidsson (Szwecja) - Marina Eraković (Nowa Zelandia, 4) 6:3, 6:4
WTA Memphis: Drugi triumf Arvidsson
Sofia Arvidsson (WTA 72) pokonała 6:3, 6:4 rozstawioną z numerem czwartym Marinę Eraković (WTA 54) i zwyciężyła w turnieju WTA International w Memphis. 28-letnia reprezentantka Szwecji wywalczyła drugie w karierze mistrzowskie trofeum.
Źródło artykułu: