Białorusinka, która w tym sezonie jeszcze nie zaznała smaku porażki (24 zwycięstwa) kontynuuje świetną passę. Tym razem pokonała Michaëllę Krajicek (prywatnie siostrę Richarda Krajicka, mistrza Wimbledonu z 1996 roku).
Podobnie jak w Indian Wells, Azarenka miała w pierwszym meczu drobne problemy. W premierowej odsłonie szybko przełamała rywalkę na 2:1, by przy 3:2 dać się dogonić. Jak się okazało, był to ostatni gem Holenderki w secie, którego Białorusinka wygrała 6:3.
Kłopoty Azarenki zaczęły się w II partii. Jej początek nie zwiastował kłopotów: przełamanie na 4:2 zwiastowało szybki koniec spotkania. W tym momencie jednak przegrała trzy kolejne gemy i to Krajicek przy stanie 5:4 serwowała na seta. Po najdłuższym gemie w meczu (14 rozegranych punktów) tenisistka z Mińska zdołała w końcu za piątym podejściem wywalczyć breaka. Od tego momentu Holenderka nie zdobyła już ani punktu w spotkaniu, przegrywając II partię 5:7.
Rywalką Azarenki w III rundzie będzie występująca z dziką kartą Heather Watson (WTA 129), która niespodziewanie rozbiła 6:2, 6:1 rozstawioną Lucie Šafářovą (WTA 25).