Dunka przegrała wszystkie trzy poprzednie mecze z Amerykanką, w ubiegłym sezonie Serena pokonała ją w półfinale US Open 6:2, 6:4. Urodzona w Odense 21-latka po raz pierwszy w karierze awansowała w Miami do półfinału, o finał zagra z Marią Szarapową (WTA 2). 30-letnia Serena to pięciokrotna triumfatorka imprezy (2002-2004, 2007-2008), bilans jej spotkań w Crandon Park to teraz 55-7.
Dużo dokładniejsza w kluczowych momentach Woźniacka w ciągu jednej godziny i 35 minut gry zrobiła 13 niewymuszonych błędów przy 12 kończących uderzeniach. Serena miała 34 piłki bezpośrednio wygrane, ale też popełniła 36 błędów własnych. Obie tenisistki posłały po cztery asy, a Dunka w sumie zdobyła o pięć punktów więcej (63-58). - Serena to wielka mistrzyni i mam do niej bardzo duży szacunek - powiedziała Woźniacka. - Dla mnie to wielka rzecz wyjść i ją zwyciężyć. Przegrałam z nią trzy poprzednie mecze. Myślę, że zagrałam dobry mecz. Jestem zadowolona ze sposobu, w jaki zagrałam - nie popełniłam zbyt wielu niewymuszonych błędów i zmuszałam ją do biegania.
Serena była wobec siebie bardzo krytyczna. - Myślę, że walczyłam z wieloma błędami bardziej niż ze wszystkim. Ona dobrze sobie radziła, dobrze się poruszała, a ja popełniłam zbyt wiele błędów. Czasami nie grasz dobrze, ale musisz chcieć grać lepiej. Dobra rzecz jest taka, że mogłam zagrać dużo lepiej. Prawdopodobnie zagrałam na 20 proc. swoich możliwości. To jest naprawdę irytujące, gdy nie możesz zagrać lepiej. Nie mogę się doczekać kolejnego turnieju i spróbuję nie rozmyślać nad tym zbyt wiele.
W I secie Woźniacka przełamała Serenę w trzecim gemie, a w czwartym i szóstym wróciła z 0-30 i prowadziła 4:2. Solidna w ważnych wymianach Dunka największe problemy miała w ósmym gemie, ale utrzymała podanie po grze na przewagi nie musząc bronić break pointa. Partię tę zakończyła w 10. gemie wykorzystując pierwszą piłkę setową. W gemie otwarcia II seta to Serena od 0-30 zdobyła cztery punkty, ale w trzecim Dunka ją łatwo przełamała forhendem wzdłuż linii. W piątym gemie jeszcze raz odebrała podanie Amerykance i własnym serwisem podwyższyła na 5:1. W końcówce Williams poderwała się do walki i zbliżyła się na 4:5, ale nie zrażona Woźniacka mecz zakończyła w 10. gemie.
Przy 6:4, 5:4 i 30-30 mogło się wydawać, że Dunka może nie wytrzymać napięcia, ale nic z tych rzeczy. Tak jak przez cały mecz, tak i w końcówce była solidniejsza i bardziej konsekwentna. - Jest kilka tenisistek, z którymi prowadząc 5:1 w II secie wiesz, że masz całkiem duże szanse wygrać mecz, ale przeciwko komuś takiemu, jak Serena wiesz, że musisz walczyć do ostatniego punktu - powiedziała Woźniacka. - Wiedziałam, że ona zamierza się podnieść. W ostatnim gemie była naprawdę zmotywowana.
Po dniu przerwy Woźniacka o finał powalczy z Szarapową, z którą ma bilans spotkań 2-3, ale wygrała z Rosjanką dwa ostatnie ich mecze na korcie twardym. - Szczerze mówiąc cieszę się, że jutro będę miała dzień przerwy - powiedziała Dunka. - Mogę się trochę odprężyć, potrenować, a potem mieć przyjemność z gry w Miami. Maria jest silną tenisistką. Grałam ostatnio dobrze i uderzałam piłki ostro, więc muszę zmuszać ją do biegania - myślę, że to będzie najważniejsza rzecz w tym meczu.